Spośród kilku dróg, którymi można wjechać na teren krzepickiego osiedla Dąbrowa, w zasadzie tylko jedna ma w pełni uregulowane sprawy własnościowe
Główny wjazd na teren osiedla od strony Kłobucka, blisko sklepu ogrodniczego, ciągle znajduje się na działkach, które nie są własnością gminy.
– Można się dziś dziwić, bo osiedle funkcjonuje już od lat, że sprawy własności gruntów, na których położone są drogi dojazdowe, w tym od strony Kłobucka, nie uregulowano na samym początku. Kiedyś tego typu sprawy łatwiej było załatwić. Dziś zwykle negocjacje z prywatnymi właścicielami są trudniejsze – uważa radny Rafał Balcerzak, reprezentujący w samorządzie mieszkańców tej części Krzepic.
Podobnie nie do końca ma być uregulowana sprawa własności gruntów pod ul. Wiśniową, czyli drugą trasą wjazdu na osiedle, bardziej od strony cmentarza. W zasadzie można sobie teoretycznie wyobrazić, że prywatny właściciel uzna w pewnym momencie, iż dłużej nie pozwoli jeździć „po swoim” i postawi jakiś szlaban na drodze – skoro dotąd sprawy własności nie zostały uregulowane.
– To nie do końca tak – uspokaja Krystian Kotynia. – Rzeczywiście drogi częściowo znajdują się na gruntach prywatnych. Nie było jednak zagrożenia, że ktoś zechce tam postawić jakiś szlaban. Nie było po prostu woli, aby te działki nam sprzedać czy aby je zamienić. My tę sprawę znamy już od lat i nie jest tak, że nie ma tu żadnego postępu – dodaje burmistrz.
Zarówno radny, jak i burmistrz informują, że dzieje się dobrze w kwestii wykupu jednej z dwóch działek, na której znajduje się wjazd na osiedle od strony Kłobucka. Kotynia mówi, że tu po prostu zmieniło się stanowisko właściciela i w tej chwili jest możliwość odkupienia tego gruntu przez miasto. Nieco gorzej z drugą działką, gdzie takiej woli, jak słyszymy, ma jeszcze po stronie właściciela nie być. Burmistrz po cichu liczy tu, że może coś się zmieni w związku ze scalaniem gruntów. Może będzie wtedy możliwe albo wypłacenie rekompensaty, albo zaproponowanie zamiany działki na inną. Wypytując o to, odnosimy jednak wrażenie, że to wszystko jeszcze potrwa.
Podobnie jak w przypadku części Wiśniowej.
– Znaczną część gruntu pod tą drogą mamy już w posiadaniu – informuje burmistrz.
Co z resztą? Tu też wydaje się, że tymczasem sprawa, jeśli się posuwa do przodu, to bardzo wolno.
Czytaj więcej w najnowszym numerze „Gazety Kłobuckiej” lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS