Kto pozyskuje środki i je wydaje: starostwo powiatowe czy powiat kłobucki – jako jednostka samorządu? Komuś się wydaje, że to bez różnicy, że to to samo? Otóż nie. W lokalnej polityce, zwłaszcza w okresie bliskim wyborom, takie rozróżnienia nabierają znaczenia. Przynajmniej w politycznych kręgach
Roman Minkina zapowiadał podczas jednej z sesji rady powiatu, że będzie bacznym obserwatorem działalności obecnych jego władz – po części niedawnych kolegów z zarządu minionej kadencji. Wśród tematów, które radny poruszył na ostatniej sesji, tuż po wyborach, był i taki, który być może pozwala spojrzeć nieco „od kuchni” na powiatową politykę w najwyższych jej kręgach.
– W poprzedniej kadencji, będąc starostą, starałem się tego unikać, a ostatnio bardzo często w mediach było widoczne, że środki, które zostały przydzielone albo wydane z organu, jakim jest powiat kłobucki, były firmowane starostwem – zauważył Roman Minkina, wskazując, że chodzi mu o publikacje prasowe z okresu październikowej kampanii wyborczej.
Dalej były starosta wytknął obecnemu staroście, że starostwo to tylko pewien urząd, który wypełnia swoje obowiązki. Faktycznie pieniądze pozyskuje powiat. To rozróżnienie – powiat a starostwo – radnemu wydaje się ważne. Jak można sądzić – zwłaszcza w okolicznościach kampanii wyborczej.
– To tak wygląda, jakby to starostwo – cały czas firmowane przez starostę – a może wręcz pan starosta z własnej kieszeni wydawał te pieniądze – podkreślił Minkina. – Bardzo proszę o zmianę tej formy, bo ludzie przez cały czas są wprowadzani w błąd. Bardzo proszę, żeby wrócić do tej nomenklatury, którą wprowadziliśmy w poprzedniej kadencji – dodał radny. (jar)
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS