OŚWIATA. W minionym tygodniu na sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury burmistrz Jerzy Zakrzewski i sekretarz Magdalena Kasprzak wręczyli stypendia najzdolniejszym uczniom zamieszkującym gminę. Zamiast zadowolenia jest… zniesmaczenie. Bo okazuje się, że część rodziców uważa, iż zostały one przydzielone niesprawiedliwie i na zdolnych dzieciach miasto oszczędza
Magdalena Kurzak
W tym roku stypendia otrzymało 98 uczniów. Każde po 300 zł. Zarówno liczba nagrodzonych stypendystów, jak i wysokość stypendiów budzą niezadowolenie wśród części rodziców.
Wysoka średnia, stypendium brak
– Moja córka ma średnią 5,3. Uważam, że to ponadprzeciętna średnia. Jednak w tym roku na stypendium dla niej pieniędzy zabrakło, choć była w gronie uczniów wytypowanych przez dyrekcję szkoły – skarży się jeden z mieszkańców.
Jak relacjonuje ojciec, postanowił zaczerpnąć języka u dyrektorów szkół, gdzie miał usłyszeć, że jeśli nie udało się zaoszczędzić na sprzątaczkach i innym personelu szkół, to pieniędzy trzeba szukać wśród stypendystów.
– Co za bzdury! – mówi oburzony Jerzy Zakrzewski, burmistrz Kłobucka. – W ogóle nie rozmawiałem z dyrektorami na temat rzekomych cięć, które by mieli wykonać. Ani liczba stypendiów, ani ich wysokość nie zostały zmniejszone – dodaje.
Czytaj więcej w najbliższym, piątkowym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS