Trwający sezon grzewczy potrafi narazić nas na różne nieprzyjemności. Dym z węglowych palenisk jest szkodliwy i mocno przeszkadza, ale smrodu palących się tworzyw sztucznych nikt chyba nie chce znosić. A czasem ktoś nas na to skazuje
Palący się plastik czy wrzucona do pieca guma śmierdzą niemiłosiernie. Dziś działa już regularnie system odbioru odpadów segregowanych i takiego rodzaju śmieci w zasadzie nie powinny trafiać do domowych pieców. I zwykle nie trafiają. Poza bardzo uciążliwymi wyjątkami.
Smród nie do wytrzymania
Sytuacja taka miała ostatnio miejsce w Szarkach. I dała się nieźle we znaki sąsiadom palącego odpady mieszkańca.
– Nie wiem, czym ten pan pali w piecu, ale na pewno nie jest to tylko węgiel czy drzewo. Gdy z jego komina wydobywa się dym, wszędzie dookoła smród jest nie do wytrzymania. To tak, jakby palił jakieś plastiki lub gumę. Po prostu nie da się wyjść na podwórko. Nawet jak ktoś jest na ulicy czy idzie po chodniku, to ten okropny smród czuje. A przecież tam czasem matki wiozą dzieci w wózkach. Dlaczego ten pan nas wszystkich truje? – denerwuje się mieszkanka Szarek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Oczywiście nie wolno palić w piecu plastiku czy gumy. Pytaliśmy, czy zbulwersowana mieszkanka Szarek próbowała jakoś przekonać sąsiada, by tego nie robił. Podobno nie jest to możliwe, bo o kontakt z tą osobą nie tak łatwo.
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS