Waleńczów, Opatów, Złochowice

Kto odpowiada za bezpańskie psy?

Niektórzy traktują zwierzęta jak rzeczy, których można się w każdej chwili pozbyć. Ten dwumiesięczny szczeniak został przywiązany w lesie do drzewa i zostawiony na pastwę losu.
ARCHIWUM ANIMALS
Kto odpowiada za bezpańskie psy?

Któż nie widział choć raz bezpańskiego psa wałęsającego się po drodze? Często to zwierzęta porzucone, wyrzucone wprost z auta na jezdnię. Zaopiekować się nimi samodzielnie? Czy może zdać się na gminę?

Mamy akurat okres poświąteczny. Pewnie pod niejedną choinką jako prezent znalazło się zwierzę. Czasem takie żywe prezenty są wyjątkowo nieprzemyślane. Nowi właściciele pozbywają się ich, niestety, nie zawsze w sposób cywilizowany. Czasem zostawiają je w lesie, czasem na drodze, gdzie wyrzucają takiego nieszczęsnego pieska wprost z auta. Każdy z minimum humanitarnych uczuć to potępi. Ale faktem jest, że sytuacje takie mają miejsce. Zdarzają się także u nas.

Jak można zostawić psa na drodze?
Zapewne to takie właśnie wyrzucenie psa z samochodu stało się początkiem sprawy, którą chcemy tu przedstawić.
– Zauważyłam tego pieska, jak biegał po drodze w Waleńczowie. To jest droga krajowa, duży ruch. Trudno było nie zająć się tym zwierzęciem – mówi mieszkanka gminy Opatów (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Kobieta przypuszcza, że pies, którego zauważyła, to właśnie jedna z żywych ofiar ludzkiej nieodpowiedzialności. Jak mówi, w Waleńczowie przypadki wyrzucania psów z przejeżdżających aut zdarzają się dość regularnie. Ktoś pewnie robi to we wsi, licząc, że zwierzę znajdzie tu opiekuna. Ale nawet jeśli tak się w końcu stanie, to zdezorientowany psiak na środku drogi stanowi zagrożenie. Wystraszone zwierzę może przecież biegać po jezdni, zupełnie nie zważając na ruch uliczny. Ktoś może je potrącić, uszkadzając sobie auto, ktoś inny, nie chcąc zrobić psu krzywdy, nagle zahamuje – a wtedy, kto wie, może dojść do kolizji z innym autem czy nawet do poważnego wypadku. Zwłaszcza właśnie teraz, gdy na drodze jest ślisko. A jeśli porzucony pies jest duży, powstaje dodatkowe zagrożenie. Łatwo odgadnąć, że dzieci idące chodnikiem, widząc takie zwierzę na ulicy, mogą się wystraszyć. A jeśli, uciekając, przypadkiem wbiegną na jezdnię? Zresztą pies porzucony na drodze, ogłupiały z przerażenia, może się też na kogoś rzucić. Krótko mówiąc, takie zwierzę powinno z ulicy zniknąć jak najszybciej.

Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Waleńczów, Opatów, Złochowice

Masz jakieś pytanie lub problem dotyczący naszego Tygodnika? Skontaktuj się z naszym biurem! Tel. 514 786 400

Więcej w Waleńczów, Opatów, Złochowice