PROBLEM. Między Zimnowodą a Zbrojewskiem ruszyła oczekiwana przebudowa drogi. I już niemal na jej początku wycięto całą 800-metrową aleję z majestatycznych, kilkudziesięcioletnich lip. A to nie wszystkim się podoba. Zwłaszcza że w ostatnich latach to nie pierwsza przydrożna aleja w regionie, która została w pień wycięta
Jarosław Jędrysiak
Przy krańcowym odcinku remontowanej drogi powiatowej po jednej stronie jezdni rosły od lat drzewa. Ale już nie rosną.
W obronie przyrody i estetyki
Lipy posadzono tu w innej epoce, gdy ruch drogowy nie przypominał obecnego. Nie ma tu zabudowań, więc nie było skarg na gałęzie sypiące liśćmi na podwórka. Jest pytanie: komu te drzewa przeszkadzały?
– W zeszłym tygodniu, gdy zabrali się za remont drogi, wycięli od razu te 50-60 lip, które tam rosły przy drodze do Natolina. Te drzewa nikomu przecież nie przeszkadzały! Były żywe, zdrowe, ładnie się prezentowały. Teraz jest łyse pole – mówi nam przez telefon mieszkaniec Lipia, którego wycinka drzew mocno zbulwersowała. – Uważam takie działanie za najwyższy stopień barbarzyństwa – ocenia surowo nasz rozmówca.
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK (41) lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS