PROBLEM. Sieć wodociągowa na ul. Ogrodowej, Polnej i Częstochowskiej w dalszym ciągu składa się z rur azbestowych. – Pomijam już fakt, że to materiał szkodliwy, ale chodzi też o awaryjność. Dokąd mamy czekać na wymianę? – dopytywał na listopadowej sesji jeden z byłych radnych gminy. – Projekty są, czekamy na rozpoczęcie przebudowy drogi wojewódzkiej – mówi wójt
Piotr Wiewióra
Głos w tej sprawie zabrał na sesji Józef Młynek – w poprzedniej kadencji przewodniczący Komisji Budżetu Rady Gminy Wręczyca Wielka. Swoje wystąpienie nazwał „apelem do przewodniczącego i komisji budżetu o zastanowienie się i niewyrzucanie z przyszłorocznego budżetu długo oczekiwanej wymiany wodociągu azbestowego”.
– Żarty się skończyły. Pomijam już fakt, że ten materiał jest szkodliwy, ale chodzi też o awaryjność. Prawie wszyscy na tej sali ponoszą tego konsekwencje – zwrócił uwagę. – Były analizy, ile wody ucieka. To aż 1/3 wody! Czy oznacza to, że 1/3 mieszkańców to złodzieje? Nie! To przez te stare wodociągi. Na moje odchodne zrobiony był projekt. Raz inwestycja została wyrzucona, teraz znowu ma być wyrzucona. Dokąd? – dopytywał, oczekując jasnej deklaracji.
„Jakaś kolejność musi obowiązywać”
Wywołany „do tablicy” przewodniczący rady Marek Prubant podkreślił na wstępie, że radnych jest piętnastu i on sam nie ma na tyle dużego wpływu na resztę, żeby głosowała pod jego dyktando.
– Temat był poruszany na komisjach. Inwestycja była kiedyś ujęta w budżecie, ale nie została zrealizowana – przyznał. – Gro inwestycji robionych jest we Wręczycy Wielkiej. Jakaś kolejność musi obowiązywać. Są przecież też inne miejscowości. Podobnie było w Borowem. Wodociąg ma 50 lat i dopiero obecnie jest realizowany – zwrócił uwagę.
Więcej w najnowszym numerze GK (52) lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS