ZDROWIE. W szpitalu w Kłobucku wprowadzono ograniczenia dostępu odwiedzających na oddziały, a przychodnie rodzinne pękają w szwach. Powód? Szalejąca w powiecie grypa. Na domiar tego w lecznicach brakuje lekarzy, na co skarżą się mieszkańcy w wielu miejscach powiatu. Najgorzej ma być jednak na Rómmla, gdzie problemem jest i telefoniczna rejestracja, i odpowiednia liczba lekarzy
Jarosław Jędrysiak
Sytuacja w całym powiecie wygląda nieciekawie. Poczekalnie dla pacjentów wypełniają się ludźmi, a w rejestracji są kolejki. Jak wspominaliśmy w poprzednim numerze, chorują też lekarze i w ośrodkach są problemy z obsadą kadrową gabinetów. A pacjenci czekają.
To lekarz krótko, to rejestracja szwankuje
– U nas lekarze są tylko po dwie godziny we wtorki i czwartki. A pani doktor, która jest zazwyczaj, teraz, nie wiem, chyba na nartach. Czemu akurat wtedy, jak wielu ludzi choruje? – ma pretensje nasz rozmówca z Zajączek.
Wicedyrektor ZOZ-u odpowiada nam na tę uwagę, że trudno lekarzom odmówić prawa do urlopu. Natomiast trudności kadrowe wynikają z małej liczby lekarzy zainteresowanych pracą w ośrodkach zdrowia – i jest to problem występujący już od dawna i, zdaje się, nie mający rozsądnego rozwiązania. W związku z tym w ZOZ-ie „żonglują” tym, co mają.
Więcej w najnowszym numerze GK (4) lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS