Herby

Ofiary zapolowały na napastnika

Bandyty, który rozbitą butelką pokiereszował twarze dwóch młodych kobiet na przystanku, przez kilka tygodni szukała policja. W jego namierzeniu pomogli internauci.
ARCHIWUM POLICJI
Ofiary zapolowały na napastnika

POLICJA. Przez kilka tygodni policja szukała bandyty, który rozbitą butelką pokiereszował twarze dwóch młodych kobiet na przystanku. W namierzeniu 26-letniego siemianowiczanina pomogli internauci. Okazało się, że mężczyzna znajduje się w areszcie w Herbach, gdzie trafił po obrabowaniu domu w powiecie myszkowskim

Do zdarzenia doszło 1 kwietnia około godziny 3.30 rano w Katowicach w pobliżu przystanku autobusowego przy ulicy Piotra Skargi. Jak wynika z ustaleń policjantów, trzy kobiety i dwóch mężczyzn wracało z jednego z katowickich klubów. W pewnym momencie podeszli do nich trzej nieznani mężczyźni. Jeden z nich zaczepił kobietę, mówiąc, że ma z nim iść. Gdy odmówiła, między grupami doszło najpierw do utarczek słownych, a potem do szarpaniny. Kobiety chciały rozdzielić mężczyzn. W pewnym momencie jeden z nich, trzymający w ręce butelkę z piwem, rozbił ją i zadał ciosy, raniąc kobiety w twarz. 18-latka została zraniona w policzek, natomiast jej 24-letnia koleżanka w brodę. Po tym wszystkim napastnik wraz z kolegami uciekł. Na miejsce przyjechali policjanci oraz pogotowie ratunkowe. Dwie mieszkanki Sosnowca z poważnymi ranami twarzy trafiły do szpitala, gdzie udzielono im pomocy medycznej.

Wzięły sprawy w swoje ręce
Policjanci prowadzili zarówno czynności procesowe, jak i operacyjne. Zabezpieczyli nagranie z kamer monitoringu, które zostało również rozesłane do sąsiednich jednostek, aby policjanci z innych miast pomogli w zidentyfikowaniu sprawcy. Przez kilka tygodni nie udawało się jednak ustalić tożsamości bandyty. Zniecierpliwione takim stanem rzeczy pokrzywdzone postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Kobietom udało się zdobyć nagranie z monitoringu jednego z barów, następnie opublikowały je na Facebooku. Wkrótce napłynęły informacje od osób, które rozpoznały agresora, a nawet wskazywały jego dane.
– Policjanci wytypowali osobę mogącą mieć związek z tym przestępstwem. Śledczy otrzymali informacje nie tylko od policjantów z sąsiedniej jednostki, ale również od internautów. Policjanci ustalili także, gdzie mężczyzna przebywa. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec Siemianowic Śląskich, który od 5 maja br. roku przebywał w Zakładzie Karnym w Herbach – informuje Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.

Skąd wziął się w Herbach?
Jak się okazało, agresor na przełomie maja i kwietnia włamał się do jednego z domów w powiecie myszkowskim – łupem mężczyzny i jego kompanów padły przedmioty o wartości 35 tys. zł. Kilka dni później został on zatrzymany w Siemianowicach Śląskich i decyzją sądu tymczasowo aresztowany w związku z włamaniem do domu. Wówczas jednak nie skojarzono, że włamywacz i sprawca napadu na kobiety w Katowicach to ta sama osoba.

Został rozpoznany
Jak informuje policja, podczas czynności okazania, wykonanych w Komendzie Miejskiej Policji w Katowicach, pokrzywdzone kobiety i świadkowie rozpoznali przywiezionego z aresztu w Herbach 26-latka. Niedługo później policjanci z Katowic ustalili tożsamość i zatrzymali kolejnego mężczyznę, który brał udział w zranieniu kobiet. To 20-letni mieszkaniec Piekar Śląskich. (as)

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej w Herby

Czy rozpoznajesz tego mężczyznę?

Adam Świerczyński30 listopada 2017

Gołota spotkał się z więźniami

Adam Świerczyński3 października 2017

Ludzkie szczątki w lesie. Kim był zmarły

Redakcja24 lutego 2017

Szeryf Herbów robi, co chce

Redakcja7 stycznia 2016