Humor

Satyra nie tylko polityczna

Satyra nie tylko polityczna


W Pankach jednak trochę zmian, bo teraz cała opozycja pozaparlamentarna głowi się nad tym, co się dzieje, że w Maskpolu tyle się dzieje. My już wiemy, dlaczego cały zarząd firmy Maskpol z Konieczek w gminie Panki poleciał, a właściwie wyleciał. Wszystkiemu ma być winna Antonina Johnson, ta znana z serialu „Bogdan, to ja dzwonię”. Otóż okazuje się, że informacja o Antoninie dotarła do ministra Macierewicza, a ten chciał zapobiec kolejnym aferom po Misiewiczu. W liście, który dotarł do ministra, znalazły się informacje o tym, że istnieje kontynuacja serialu z Antoniną i prezesem Maskpolu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że nazwisko Johnson jest tylko pozornie amerykańskie, bo Antonina ma być pochodzenia rosyjskiego i jej prawdziwe nazwisko to Smirnow, Antonina Smirnow. Jednak Rosjanie to potrafią prowokować.


Nie milknie sprawa fermy brojlerów, która ma powstać przy granicy gminy Lipie, ale już w gminie Opatów. Początkowo protestowały tylko władze Lipia, ale teraz głównie protestują władze Opatowa. W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się z wójtem Sośniakiem i między wierszami to nam powiedział, że gdyby to nie były brojlery tylko koguty, to może i by nie protestował, ale że ma problemy z cholesterolem, to jaj nienawidzi i na kury znoszące jaja to patrzeć nie może. Na nic zdały się zapowiedzi inwestora o tym, że kury nie będą hodowane na jaja, tylko na kury. Głównymi odbiorcami mają być restauracje Kentucky z Kanady i jedna z Zawodzia w Częstochowie, obok szpitala. Wójcina Lipia nie chce nadal słyszeć ani o kurach, ani tym bardziej o kogutach. Poprosiliśmy ją o komentarz po tym, jak okazało się, że kury nie będą hodowane dla jaj, ale rzuciła nam tylko krótko przez telefon: „Kukuryku!”. Chyba pani wójt ma dosyć.


Zaginęły dwa kwietniki z rynku w Kłobucku. Dokładnie nie wiadomo, jak to się stało, ale kiedy robiliśmy na rynku zdjęcia lamp, na których skradzione kwietniki wisiały, podszedł do nas radny Wałęga, który ma biuro PZU i innych ubezpieczycieli tuż obok lampy, i powiedział nam, że widział, co się stało. Podobno w pracy był dłużej i mówi, że może to i dziwnie zabrzmi, ale te mszyce, co to miały zjadać kwiaty, które miały zapylać pszczoły afrykańskie, to były już takie najedzone i ciężkie, że nie były w stanie odlecieć z kwietników w górę i postanowiły usiąść wszystkie w dwóch kwietnikach i czekać, aż one spadną na ziemię, aby się wydostać. Wszystko widział radny i, jak nam relacjonuje, to one jak już spadły, to się rozeszły do domu, a że kwietniki już się do niczego nie nadawały, to je mieszkańcy uprzątnęli. Czekamy na nowe nasadzenia.


W Kłobucku ruszy program wymiany pieców. Władze miasta długo zabiegały o to, aby stare piece zastąpić nowymi piecami. Nie wszystko jednak poszło tak jak planowano. Otóż warunkiem koniecznym, aby skorzystać z wymiany pieca, ma być to, aby w nim palić cały rok na okrągło na odkręconych na full grzejnikach. Dopuszczona będzie tylko jedna przerwa w paleniu na czyszczenie pieca i będzie to zawsze 24 grudnia. Na tym nie koniec, bo są jeszcze inne zapisy w umowie na nowy piec z dofinansowaniem. W domu nie może być kominka i musi być podłogowe ogrzewanie w co najmniej dwóch pomieszczeniach, w tym w sypialni. I ostatni warunek to zakup węgla u pośrednika z Łobodna, który jest jednym ze sponsorów wymiany pieców. W sumie to nie ma zbyt wiele tych warunków.


Józef Borecki teraz. To członek zarządu jedynie słusznej partii w naszym kwitnącym i mlekiem płynącym powiecie – czyli Polskich Samorządów Ludowych. Pan członek ostatnio stwierdził, że jedna z lekarek to już nie jest młoda, bo młoda to ona była, ale wtedy, kiedy jeszcze była młoda. Członek Borecki nie określił bliżej, kiedy to było, ale że sam najmłodszy już nie jest, to teraz mu się młodsze lekarki bardziej podobają i chciałby, aby jako członek był obsługiwany przez doświadczoną stażem lekarkę, ale jednocześnie aby młoda była. Jego wypowiedź odbiła się echem najpierw na sesji powiatu, później echem na ulicach miasta i wpadła do starostwa, gdzie echem odbiła się od drzwi starosty i wpadła do wicestarosty, który jak zawsze wolał wydać oświadczenie w sprawie, niż z nami na ten temat porozmawiać. Oto ono: „Ja, starosta Biernacki, zajmujący na co dzień stanowisko wicestarosty, kategorycznie zakazałem naszym członkom wypowiadania się w sposób dla naszej partii niedopuszczalny. Każdy członek bierze odpowiedzialność za wypowiadane publicznie słowa, ale słowa to nie czyny, a nikt przecież nie chce, aby doszło do rękoczynów, dlatego nikt więcej już nic nie powie, bo to narusza nasz statut”. Starosta jak już coś powie, to coś powie. Konkret.


Dawno nie było nic o Przystajni, to teraz będzie. Radni chcieli podwyżki swoich diet, ale po jakimś czasie uznali, że jednak nie chcą podwyżek. Połowa z nich nie rozumie, dlaczego chcieli podwyżki, a druga połowa nie rozumie, dlaczego nie chcieli podwyżki. Postanowiliśmy zapytać wójta, co się stało, że jedna połowa rady nie rozumie decyzji tej drugiej połowy. Wójt akurat przebywał na urlopie i na nasze pytanie, o co chodzi, wysłał SMS-a z odpowiedzią: „Nie jest mi znane stanowisko rady w tej kwestii. Chętnie je poznam, kiedy zapadnie decyzja wiążąca w tej kwestii. Są też inne kwestie, w których rada nie jest jednomyślna, ale te kwestie są mniej ważne. Zawsze dbam o to, aby w kwestii niejednomyślności zrobić wszystko, aby decyzja była jednomyślna”.

Oprac. Konrad Ziębicki

Odebraliśmy ostatnio telefon z gminy Miedźno, że też chcą, aby pisać o nich co tydzień satyrę. Mówimy, że nie damy rady o wszystkich i musimy na tym etapie odmówić. To nam powiedzieli, że oni by sami satyrę przysyłali, a my tylko byśmy ją zamieszczali. Zobaczymy, co da się zrobić.
Z lokalnego podwórka i lokalnej polityki to nic się specjalnie nie dzieje. To znaczy są wydarzenia jak obchody OSP w Libidzy, na których była również nasza radna Danusia, ale miała krótkie przemówienie i w sumie to chyba nie było śmieszne. Zresztą sami oceńcie: „Życzę wam tu w Libidzy, na mojej rodzinnej ziemi, aby zawsze strażacy do pożaru pędzili tak szybko, jak kiedyś za mną w szkole chłopaki. A po pożarze wracajcie do domów tak szybko, jak ja przed tymi chłopakami, co mnie gonili, uciekałam”. No to w tym tygodniu na tyle.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Humor

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 784 527 273

Więcej w Humor

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda3 stycznia 2023

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda13 grudnia 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda4 grudnia 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda27 listopada 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda13 listopada 2022

Satyra nie tylko polityczna

Redakcja25 maja 2022