Humor

Satyra nie tylko polityczna

Satyra nie tylko polityczna


Dziś na pierwszy rzut idzie temat z ostatnich dwóch tygodni, ale za to jaki interesujący! Chodzi oczywiście o zerwaną nawierzchnię drogi w Kłobucku od ronda do cmentarza. Jezdnia niedawno była kompletnie remontowana, ale zarządca, czyli Dyrekcja Dróg i Autostrad z Katowic, stwierdziła, że i może była remontowana, ale mogła być wyremontowana lepiej niż była wyremontowana. Wydano na to 2 miliony polskich złotych. Oczywiście zapytaliśmy zarządcę w imieniu interweniujących w tym temacie mieszkańców – o co chodzi. Katowice jak zawsze potrzebowały czasu, aby się zastanowić, o co im właściwie chodziło w tej inwestycji, i przesłały nam stosowne oświadczenie z prośbą o publikację dla szerszego gremium. Oto jego treść: „Szanowna redakcjo, drodzy czytelnicy i radiosłuchacze. Remont był konieczny, ponieważ wedle wszelkich badań wychodziło nam, że są problemy wyhamować pojazdem rozpędzonym do 120 kilometrów na godzinę, rozpoczynając proces hamowania od całodobowego sklepu po lewej do ronda – czyli na odcinku 87 metrów. Chcąc uniknąć sytuacji, że ktoś wpadnie na rondo i wypadnie z niego na drugą stronę w kierunku Krzepic i uszkodzi samochód, a co za tym idzie, będzie domagał się od nas odszkodowania, to musieliśmy podjąć taką, a nie inną decyzję. Wkrótce zamierzamy również wymienić pozostałą część drogi, rozpoczynając od skrętu na Szarlejkę aż do kłobuckiego cmentarza. Wymiana rozpocznie się 1 listopada”. Niby logiczne oświadczenie, ale o co chodzi z tymi radiosłuchaczami?


Iskrzy na linii Nowak – Zakrzewski. A kiedyś nie iskrzyło? To trudna męska przyjaźń. I jeden, i drugi chce być na stanowisku burmistrza, a stanowisko przecież jest jedno. Ale zawsze można pomyśleć o kompromisie, na jaki wpadł kiedyś burmistrz Krystek, który twierdził, że był tak zapracowany, że musiało w magistracie być 3 burmistrzów, więc może i teraz może zatrudnić pana Nowaka? Widać jednak, że wraz z upływem czasu w magistracie w Kłobucku jest coraz mniej zajęć, bo po Krystku, który miał dwóch zastępców, i Nowaku, który miał jednego, teraz nie ma żadnego.


Częstochowski PKS nie chce dłużej jeździć przez nasz powiat. Powodem są małe liczby klientów do przewożenia. Ale proszę się zanadto nie martwić, ponieważ jest pomysł starosty powiatowego na to, jak sytuacje ratować. Otóż nieoficjalnie dowiedzieliśmy się z oficjalnego źródła, że starosta wspólnie i w porozumieniu z lokalnym ZUS-em podpisali przedwstępną umowę na tzw. abonament dla wszystkich, którzy zdecydują się podróżować pekaesami do końca życia, i to za darmo. Tak, za darmo! Abonament polega na tym, że podróżujący, który zdecyduje się na taką opcję, będzie mógł jeździć na dowolnie wybranym przez siebie kursie po całym kraju w zamian za to, że po śmieci przepisze swój majątek na PKS. Podróżować w ramach tej opcji będzie mógł nie tylko właściciel przepisywanego majątku, ale i jego cała rodzina. W ten sposób starosta chce oddłużyć nie tylko PKS, ale i ZUS. No i znalazł się pomysł bez kombinowania!


Jak już jesteśmy przy staroście naszym ulubionym, bo jedynym. Załamał się i nawet miał się w weekend napić z tego powodu, ale mu się przypomniało, że już nie może. Już tłumaczymy, o co chodzi. Jego ulubiony redaktor z Panek ma kłopoty. Najpierw pisał nieprawdę o kłobuckim przybytku kultury w swoim periodyku, a teraz policja sprawdza, czy drzwiami uderzył urzędniczkę w Pankach, wchodząc do jej biura, czy może z niego wychodząc. Jeśli uderzył ją, kiedy wychodził, to prawo łaski nie może być zastosowane, natomiast jeśli wchodząc, to sąd może szukać usprawiedliwienia, ponieważ mógł nie wiedzieć, kto za nimi stoi. Środkiem łagodzącym dla dziennikarza może być również to, że drzwi w pankowskim urzędzie same lubią się tak rozpędzić, że już niejeden urzędnik oberwał. Wkrótce prokurator ma dokonać eksperymentu na urzędowych drzwiach. Podobno redaktor ma robić za statystę. Będzie on uderzany, a uderzającym mają być kolejno urzędnicy pankowskiego ratusza.


Jak już jesteśmy w Pankach, to mamy informację, że w najbliższych wyborach będziemy mieli do wyboru albo obecnego wójta, albo kogoś z otoczenia osoby, która nie potrafi delikatnie zamykać drzwi, tylko jak już walnie, to nie patrzy w kogo. Wybór należy do mieszkańców, ale chyba wolimy mniej szkodliwą Antoninę.


W Krzepicach byli Niemcy. I to bynajmniej nie ci z pokolenia, jakiego nie chcemy pamiętać, a młodzi Niemcy . Wstępnie dowiedzieliśmy się, że to burmistrz Kotynia ich zaprosił, bo chciał zatrzeć niesmak po wizycie Chińczyków. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Młodzi Niemcy mają po powrocie do domu przekonać swoich rodziców biznesmenów, że Krzepice są fajne i fajnie tu zainwestować. Czego to ten Krystian Kotynia nie wymyśli!

Oprac. Konrad Ziębicki

Z naszej kroniki jeszcze nie kryminalnej, ale już prawie. Janusz Soluch próbuje zrozumieć, co się wokół niego i Koalicji dzieje, ale znając go, pewnie potrwa to tyle czasu, ile zrozumienie, że gmina Kamyk nie miała szans w referendum. Oby nie za późno.
Przewodnicząca Danusia wspólnie z panem Jackiem już nie chcą wiedzieć więcej niż wiedzą i postanowili milczeć. To taka milcząca zgoda za kawałek chleba.
Starosta Kiepura tak bardzo się wzruszył na ostatniej sesji rady gminy w Kłobucku, kiedy to radny z Białej powiedział: „Takiego starosty to jeszcze ten powiat nie miał”, że nawet przez chwilę mu się wydało, że polubił burmistrza Zakrzewskiego. Ale była to bardzo krótka chwila.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Humor

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 784 527 273

Więcej w Humor

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda3 stycznia 2023

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda13 grudnia 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda4 grudnia 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda27 listopada 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda13 listopada 2022

Satyra nie tylko polityczna

Redakcja25 maja 2022