PROBLEM. Gmina zainwestowała w monitoring. W urzędzie nie chcą, aby niezadowoleni mieszkańcy przywozili im śmieci wprost pod wejście
Niedawno pisaliśmy o problemach, jakie mieszkańcy gminy Miedźno mają w zakresie odbioru śmieci sprzed ich posesji. Przyczyny są tu złożone, ale pretensje – jak zwykle bywa – trafiają ostatecznie do urzędników gminnych. Zdarzały się sytuacje, gdy śmieci, których firma mająca umowę z gminą nie odebrała spod prywatnych posesji, były potem zawożone przez niezadowolonych z tego mieszkańców wprost pod urząd gminy. Padały już ustne upomnienia, iż zdaniem władz gminy nie jest to żadne rozwiązanie problemu – i aby tych śmieci pod gminę nie zwozić. Widocznie jednak zdecydowano się na kroki bardziej drastyczne niż napomnienia. I na wydatki.
– Wobec pojawiających się zdarzeń odnajdywania śmieci złożonych pod urzędem gminy zdecydowaliśmy się założyć monitoring koło urzędu oraz na obiekcie punktu selektywnej zbiórki odpadów – podał podczas omawiania na sesji korekt do budżetu skarbnik Andrzej Kluczny. Wydatek, który odnotowano w uchwale, to 30 tys. zł. Przy czym w ramach tej kwoty cześć stanowiły koszty instalacji monitoringu w dwóch miejscach, a część – zupełnie inne zadanie, związane z generatorem prądu.
O monitoringu warto wiedzieć. Jeśli ktoś wpadłby teraz na pomysł, aby śmieci z jakiegokolwiek powodu przywieźć i zostawić pod urzędem, to powinien mieć świadomość, że czyn ten zostanie uwieczniony przez monitoring. A skoro będzie taki namacalny dowód, mogą być i mało przyjemne konsekwencje. (jar)
Facebook
YouTube
RSS