Ile wydamy na święta w tym roku?

Z najnowszego raportu wynika, że na organizację tegorocznych świąt Bożego Narodzenia statystyczna polska rodzina wyda 882 złote

Życie drożeje, to i święta drożeją. Z roku na rok wydajemy coraz więcej, żeby przygotować się do świąt. Z najnowszego raportu „Zakupy świąteczne 2017”, przygotowanego przez Deloitte, wynika, że na organizację tegorocznych świąt Bożego Narodzenia statystyczna polska rodzina wyda 882 złote. To o 2 procent więcej niż rok temu. W tej kwocie największa część, bo 451 złotych, odnosi się do wydatków przeznaczonych na prezenty. Kolejne 342 złote to koszty związane z zakupem żywności czy też gotowych potraw na wigilijz jak zakupy ny stół. Pozostałe 89 złotych przysłowiowa rodzina Kowalskich wyda na spotkania towarzyskie (lub w rodzinnym gronie).
Dla porównania: w 2007 roku statystyczny Polak kupował pod choinkę prezenty o wartości 277 złotych, natomiast na jedzenie oraz pozostałe rzeczy przeznaczał 459 złotych. Kosmetyki i perfumy, dalej – książki, a następnie – słodycze. Te trzy grupy upominków wiodą prym wśród tegorocznych gwiazdkowych prezentów.

Czym chata bogata!
Tyle statystyka, a teraz puśćmy wodze fantazji i pomyślmy, co można by kupić za wspomniane 882 złote na świąteczny stół. Pod uwagę bierzemy dania wigilijne. Podawane przez nas stawki są cenami orientacyjnymi. Jeśli karp kosztuje 12 złotych za kilogram, możemy sprawić karpia nie tylko dla siebie, ale też dla rodziny i znajomych. Wyjdzie bowiem 73,5 kilograma tej ryby. W 2007 roku za kilogram karpia trzeba było zapłacić średnio 17 złotych, zatem za nasze 882 złote moglibyśmy go wówczas mieć „zaledwie” 82 kilogramy. Litr barszczu z uszkami kosztuje jakieś 10 złotych, więc można zrobić zapas liczący ponad 82 litry wigilijnej zupy. I jeszcze pierogi z kapustą i grzybami. W tym roku kilogram kosztuje mnie więcej 22 złote. Będziemy mogli więc sprawić sobie 40 kilogramów pierogów na Wigilię.

A może na prezenty?
A gdyby tak ufundować prezent o wartości 882 złotych, to co by to było? Choćby miniwieża albo telewizor LED, 32 cale, ale model raczej z niższej półki cenowej. Jeśli ma być wyższa półka cenowa, za tę kwotę można wybrać bezworkowy odkurzacz tradycyjny, a nawet – jak nadarzy się okazja – odkurzacz piorący. Kto zamierza, zamiast standardowego żelazka, mieć w domu generator pary, także wyda prawie 900 złotych. Zmywarkę do naczyń w promocyjnej cenie niespełna 900 złotych też da się niekiedy kupić. Podobnie jak kuchenkę elektryczną albo – już z wyższego pułapu cenowego – okap. Taką samą sumę przeznaczymy na komplet garnków ze stali nierdzewnej (cztery garnki, wszystkie z pokrywkami, oraz patelnia z pokrywką plus durszlak). Multicooker, czyli urządzenie wielofunkcyjne do sporządzania posiłków, i to takie z wyższej półki cenowej, też można sobie zafundować za niecałe 900 złotych. Tyle samo kosztuje ekspres ciśnieniowy do kawy. Tańsza lodówka 2-komorowa również tyle kosztuje. Eksperci podkreślają jednak, że planując świąteczne wydatki, warto zachować rozsądek. Z jednej strony święta są okazją do tego, by spełniać marzenia bliskich o wyjątkowych prezentach, z drugiej zaś na domowy budżet musimy patrzeć długofalowo, tak, by w kolejnych tygodniach czy miesiącach nie zabrakło nam środków na inne ważne wydatki.