PROBLEM. Kilka tygodni temu w stan likwidacji postawione zostało Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Lublińcu. Problem z transportem zbiorowym będą miały przede wszystkim samorządy z sąsiedniego powiatu lublinieckiego, ale przecież i w naszym powiecie spółka realizowała kursy. W przypadku gminy Przystajń nadal ważna jest umowa na dowóz dzieci do szkół. – Co teraz z nim będzie? – pytają tutejsi radni
Jesienią informowaliśmy na łamach GK o kłopotach częstochowskiego PKS, który z powodu braku kierowców m.in. ograniczył liczbę kursów. Lubliniecki odpowiednik przedsiębiorstwa natomiast już od dawna borykał się z problemami natury finansowej, których nie udało się przezwyciężyć. 23 listopada spółka postawiona została w stan likwidacji. To zmartwienie głównie dla mieszkańców powiatu lublinieckiego, na którego terenie realizowano większość kursów. Możliwości dojazdu do pracy, szkoły czy przychodni zostały w ten sposób znacząco ograniczone. Przedsiębiorstwo wykonywało jednak kursy także w naszym powiecie. Z gminą Przystajń na przykład ciągle obowiązuje spółkę umowa na dowóz dzieci do szkół. Sprawę tę poruszył na grudniowej sesji radny Remigiusz Wręczycki – w punkcie, w którym podsumowywane były zadania oświatowe za rok szkolny 2016/2017.
– Informacje na temat sytuacji PKS Lubliniec są bardzo niepokojące, a przecież to ono realizuje u nas dowóz do szkół – podkreślił, pytając, co teraz z dowozem będzie.
Alina Piśniak, kierownik Referatu Oświaty w UG Przystajń, poinformowała jednak, że umowa ważna jest do końca czerwca 2018 roku i nic jej nie wiadomo, jakoby miałaby przestać być realizowana.
– Póki co PKS wykonuje wszystko tak, jak powinien. Z tego co wiem, ustalił priorytety, którymi są m.in. szkoły, ponieważ tu ma pewne pieniądze – powiedziała Alina Piśniak. W grudniu likwidator lublinieckiej spółki Paweł Ludwisiak podał, że z początkiem stycznia wygaszone zostaną wszystkie kursy handlowe. Zwrócił też uwagę, że na jej ratowanie jest za późno, bo właściciel, czyli Skarb Państwa, podjął już decyzję o likwidacji. Ale po nowym roku autobusy jednak wyjechały na trasy, przynajmniej doraźnie. Było to możliwe dzięki ustaleniom podczas spotkania likwidatora z przedstawicielami władz gmin i powiatu lublinieckiego oraz posła Andrzeja Gawrona, do którego doszło po świętach. (PW)
Facebook
YouTube
RSS