GOSPODARKA. Władze powiatu – jak łatwo się domyśleć – organizują w ostatnim czasie sesje wyjazdowe po gminach z zamiarem podsumowania kadencji i…swoich osiągnięć. Okazało się jednak, że zamiast pochwał i podziękowań były pretensje i żale
Zaczęło się optymistycznie – od prezentacji dokonań obecnych władz powiatu w ciągu ostatniej kadencji. Rzeczywiście są zadania drogowe, w tym i duże, które powiat w ciągu kilku lat zrealizował. Były więc brawa pań z kół gospodyń, które akurat z innej okazji gościły na sesji. Rysy na tym pięknym obrazku pojawiły się jednak nieco później – gdy już po występie i wspólnym zdjęciu wyszła z sali większość gości. A zostali tylko ci, którzy przyszli na sesję powiatową nie dla braw, ale z problemami.
Mieszkanka i radna gminna już kilka lat temu zwracała się do powiatu o remont drogi Górki-Stany, ale odpowiedzi nie dostała. Tymczasem teraz, dzień przed sesją, wniosek w sprawie tej drogi złożyła jedna z komisji rady powiatu.
– Komisja zobowiązuje zarząd powiatu do podjęcia prac projektowych dotyczącej naprawy drogi powiatowej w Górkach i Stanach – odczytał na sesji kierujący komisją Tomasz Jeziorski. Zobowiązanie zarządu przez komisję – po latach oczekiwania na inwestycję – najwidoczniej nie usatysfakcjonowało mieszkańców, bo wywiązała się dyskusja. Jej wynik niekoniecznie ucieszy: w Górkach i Stanach nie doczekają się drogi w tej kadencji władz powiatu.
Za to gmina gotowa jest tu wesprzeć budowę drogi, jeśli tylko podejmie ją starostwo.
– Inicjatywa inwestycyjna nie należy tu do samorządu gminnego, ale gmina Przystajń już w tej chwili, nawet nie znając jeszcze kosztów, deklaruje 50-procentowy udział w kosztach remontu tej drogi – zapowiedział Henryk Mach.
Wywiązała się polemika między wójtem i starostą w kwestii tego, kto zdecydował o kolejności remontów dróg powiatowych w gminie Przystajń. Starosta w zasadzie zasugerował, że wójt w tej sprawie „filozofuje”, wójt twierdził, że wręcz przeciwnie – chodzi mu o sprawy merytoryczne. W każdym razie klimat optymistycznej promocji dokonań drogowych powiatu, jaki był na początku sesji, w tym momencie już się całkiem ulotnił. Nastroje próbował tonować wiceprzewodniczący. – Bardzo dobrze, że jest dyskusja. Przynajmniej w gazecie nie napiszą, że są ciche sesje. Dlatego dyskutujmy. Może coś z tego wyjdzie – powiedział Mieczysław Szewczyk.
Może i coś z tego wyjdzie. Zobaczymy. W każdym razie drogę, o którą tu stoczono spór, zbuduje już następna rada powiatu. Zapewne w innym składzie osobowym. Fragmenty najciekawszych wypowiedzi z dyskusji cytujemy obok. (jar)
Facebook
YouTube
RSS