Krzepice

Będzie monitoring na rynku?

Problem monitoringu poruszył na wtorkowej sesji wiceprzewodniczący rady Tomasz Rakowski.
JAROSŁAW JĘDRYSIAK
Będzie monitoring na rynku?

BEZPIECZEŃSTWO. Oko kamery mogłoby dostrzec kierowców, którzy slalomem omijają spowalniacze, a przy okazji pilnować, czy nic złego nie dzieje się na głównym placu miasta. Co z monitoringiem w samym sercu Krzepic?

Temat monitoringu na Rynku im. Powstańców 1863 r. nie jest nowy.
– Kolejny raz poruszam temat monitoringu na naszym rynku. Na jednej z sesji otrzymałem informację, że pan burmistrz będzie orientował się w kwestiach technicznych i w sprawie kosztów takiego monitoringu. Chciałbym teraz usłyszeć informacje na temat tego, co z tego wyszło – pytał podczas wtorkowej sesji wiceprzewodniczący rady Tomasz Rakowski.
Działania magistratu w tej sprawie referował sekretarz gminy.
– Dostałem polecenie od pana burmistrza, aby zorientować się w cenie monitoringu samych przejść dla pieszych. I mamy cenę takiego monitoringu. Natomiast nie wiem, jak z kwestią środków na jego realizację – stwierdził Zbigniew Sosin. – Nie wiem, czy taka była państwa intencja odnośnie monitoringu przejść – dodał.
– Intencją było objęcie monitoringiem całego rynku. Z dwóch stron. Tak, aby między innymi były monitorowane także te przejścia – podkreślił Rakowski.

Jak nie było, tak nie ma
Dla postronnego obserwatora wygląda to tak, że znów o czymś na sesji w Krzepicach wspomniano, ale w zasadzie sprawa pozostała w magistracie na etapie rozważań – tu do tego nie do końca trafnych z tym, czego od urzędników oczekiwano. W efekcie o monitoringu na krzepickim rynku mówiono na sesji po raz kolejny, ale w terenie – nie zmieniło się nic. Na razie sprawę skierowano na komisję. Może tam radni w swoim gronie zdołają nadać sprawie jakiś bieg. Chociaż dotąd nie szło z tym zbyt dobrze.
– Temat monitoringu pojawia się co jakiś czas. I w tej radzie i, z tego, co wiem, także w poprzedniej był poruszany. Zgadzam się z radnym Rakowskim, że jest potrzebny – uważa Rafał Balcerzak.
Truizmem jest stwierdzenie, że monitoring podniósłby bezpieczeństwo ludzi przebywających na rynku. Taki stały podgląd zawsze zniechęci potencjalnych sprawców wykroczeń. A i ułańska fantazja kierowców jadących przez rynek też zostałaby poskromiona. Bo w Krzepicach faktycznie jest z tym problem.

Wciąż omijają progi
– Niedługo minie rok od montażu progów zwalniających na rynku. Wiemy, jak to wygląda. Co któryś kierowca omija je slalomem. Dla mnie jest to nie do zaakceptowania. Co zamierza się zrobić w tej sprawie? – dopytywał radny Balcerzak. Wiceburmistrz Mirosław Łukasik wykazuje tu jednak „urzędowy optymizm”.
– Uważam, że te progi spełniają swoje zadanie. One znacznie ograniczają prędkość pojazdów w stosunku do tego, co było wcześniej. Fakt, że niektórzy kierujący omijają je. Ale to też po to są przepisy, żeby ich przestrzegać. Ograniczenia do 40 km/h też niektórzy nie przestrzegają – zauważa urzędnik.
Kto zna tę drogę, ten wie. Progi są na rynku na szerokość jednego pasa. Zdarzają się kierowcy, którzy objeżdżają je przez podwójną ciągłą i na przejściu dla pieszych. Robią to czasem nawet duże auta. Ale najwidoczniej w magistracie są i tak zadowoleni z obecnego stanu rzeczy.
– Jeśli nawet co któryś kierujący minie, to i tak nie zmienia to faktu, że te progi zwalniające swoją funkcję spełniają – podkreśla Łukasik.
Balcerzak też widzi poprawę, ale nie uważa, że należy dopuszczać do tego, by choć część robiła na rynku slalom między progami. Monitoring mógłby takich kierowców zarejestrować. Stąd zresztą magistrat orientował się w kosztach monitoringu samych tylko przejść. Ale może są i inne rozwiązania? Radny uważa, że progi powinny być po jednej stronie przejścia, aby wykluczyć możliwość omijania ich slalomem. Z kolei wiceburmistrz twierdzi, że nie pozwalają na to przepisy.
Czy zanim Wielki Brat spojrzy na rynek i wyłapie niesubordynowanych kierowców jest jakieś inne rozwiązanie problemu? Wydaje się, że możemy tu nieco krzepickim samorządowcom podpowiedzieć. Nieco podobny problem z „pomysłowymi” kierowcami był swego czasu w Kłobucku przy rondzie na Zagórzu – gdzie spod marketu skręcano w lewo niemal wprost na rondo i przez podwójną ciągłą. Wystarczyło na kilku metrach na środku drogi zamontować separatory pasów ruchu. Przez taki jakby „krawężnik” nikt osobówką nie przejedzie. Gdyby w Krzepicach umieścić je tuż za przejściami dla pieszych, jazda slalomem przestałaby być możliwa. O ile oczywiście to proste rozwiązanie pozwoli tu zastosować inżynieria ruchu.

Zobacz komentarze (1)

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Krzepice

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Krzepice

Szczegółowo badają warunki w szkole

Jarosław Jędrysiak12 marca 2024

Mierzono pył w powietrzu

Jarosław Jędrysiak2 marca 2024

Omówili zagrożenie wysokim poziomem wody

Jarosław Jędrysiak21 lutego 2024

Ferie w GOK-u trwają

Jarosław Jędrysiak6 lutego 2024

Debata o bezpieczeństwie w sieci

Jarosław Jędrysiak30 stycznia 2024

Inwestycje na 14,5 miliona złotych

Jarosław Jędrysiak23 stycznia 2024