Krzepice

Sąsiedzi zatrują gminę?

Strona społeczna nie zawodzi, gdy idzie o żywotne interesy mieszkańców. Skażenie środowiska może się odbić na zdrowiu mieszkańców nie tylko tej gminy, w której do niego doszło.
JAROSŁAW JĘDRYSIAK
Sąsiedzi zatrują gminę?

PROBLEM. Stan wody w Pankówce, który jest najświeższym z poważnych problemów dotyczących środowiska w powiecie, niepokoi już nie tylko w gminach Panki i Przystajń, które w związku komunalnym zajmują się pankowską oczyszczalnią, ale i sąsiadów. Czy pół powiatu odczuje skutki tego, do czego dopuszczono obecnie w Pankach?

Na sesji w Krzepicach poruszono sprawę fatalnego działania oczyszczalni ścieków u sąsiadów. Potencjalna katastrofa ekologiczna może tu dotknąć mieszkańców kilku sąsiednich gmin w dorzeczu Liswarty.

Szkodzą sobie i sąsiadom
– Na wspólnym posiedzeniu komisji w Przystajni pozwoliłem sobie zgłosić wątpliwości dotyczące tego, co dzieje się na oczyszczalni w Pankach. Dowiedziałem się od pana wójta Macha, że to, co jest spuszczane w tej chwili do Pankówki, nie dotrzymuje żadnych norm – przedstawił podczas obrad Marek Kajkowski.
Kajkowski reprezentuje stowarzyszenie Semper Veritas, które zaangażowało się już w kilka głośnych spraw, w których doszło do skażenia przyrody na terenie naszego powiatu lub przynajmniej wystąpiło ryzyko takiego skażenia. Przypomnijmy tu choćby głośne sprawy dotyczące chowu świń w Krzepicach, podobnych planów w gminie Popów czy zakończonej pomyślnie sprawy fermy drobiu w gminie Opatów. Najświeższe poważne zagrożenie ma źródło właśnie w Pankach.
– Wszyscy położyli uszy po sobie, zwinął żagle pan radny powiatowy [Borecki wyszedł z sesji wcześniej – przyp. red.], który uważa, że nie powinien się tym interesować. A szkoda, bo tak się składa, że ta Pankówka wpływa do Liswarty w Starokrzepicach – dodał Kajkowski. Oczyszczalnia w Pankach, która nie działa teraz jak należy, według przedstawiciela stowarzyszenia nie jest jedynym problemem Pankówki – i w efekcie Liswarty oraz położonych nad nimi gmin.
– Pankówkę zasila również oczyszczalnia we Wręczycy Wielkiej, o której pisała „Gazeta Kłobucka”. Radni z Przystajni byli oburzeni tezą, jakoby wyłącznie oni odpowiadali za stan Pankówki. Wszystko to, co się dzieje we Wręczycy, w Pankach i Przystajni, jest „eksportowane” do nas – podkreśla Kajkowski.
Oczyszczalnia we Wręczycy znajduje się akurat w pobliżu Czarnej Okszy, bez związku z Pankówką. Ale to tu fakt poboczny. Istotne, że w przypadku Pankówki problem występuje od dawna, choć dopiero teraz zrobiło się o tym głośno.
– Nie wiem, czy państwo zdają sobie sprawę, ale Panki od 2013 roku nie oczyszczają ścieków! One po prostu te ścieki wpuszczają do Pankówki. Prawdopodobnie w jakimś stopniu robi to także Wręczyca – alarmuje krzepickich samorządowców Kajkowski.
– Rozmawiałem z panem Woźnym, który jest w tamtejszym związku międzygminnym. To, co mi opowiadał o tym, co komisja widziała, jak to funkcjonowało, jak nie funkcjonuje ta oczyszczalnia ścieków, to rzeczywiście od tego włos się jeży. To nie są przerysowane informacje – potwierdza radny Rafał Balcerzak.

Miasto powinno się zainteresować
Mieszkaniec uważa, że w najlepiej pojętym własnym interesie Krzepice powinny niezwłocznie podjąć działania w sprawie zanieczyszczania rzeki w systemie Liswarty.
– Kwestią minimum dla pana, jako gospodarza ujścia Pankówki i dużego odcinka Liswarty, jest zainteresowanie się tym, co się dzieje w Pankach – wskazał burmistrzowi na sesji członek Semper Veritas.
Kajkowski powołuje się tu na posiadane informacje, że odsiąk stały z tej oczyszczalni jest traktowany jako nawóz naturalny i był rozdysponowywany na polach w okolicy.
– Wylało się do Zatoki Gdańskiej 150 tys. metrów sześciennych odchodów i porównywalna cyfra wylewa się do Pankówki i przepływa przez naszą gminę. I nikt nic nie robi. Starostwa to nie interesuje w ogóle. Dowiadujemy się tego tylko dzięki szczątkowej debacie, jaką prowadzi lokalna prasa – podkreśla Kajkowski.
– Pan burmistrz na pewno zanotował i myślę, że zainteresuje się tą sprawą – podsumował na sesji przewodniczący Mateusz Kluba.

Na początek pisma
Burmistrz, okazuje się, już się z tematem poruszonym przez Kajkowskiego zetknął. Uważa go za „bardzo trudny”.
– Staramy się o nasze instalacje, mamy perfekcyjną oczyszczalnię, a tu po sąsiedzku dzieją się takie rzeczy. To niedopuszczalne, aby na pola były wywożone odpady tego rodzaju, które u nas, gdy mieliśmy własne składowisko, nie mogły być nawet wywożone na nasze własne składowisko odpadów. Temat jest trudny, ale musimy coś zrobić w tej sprawie – uważa Krystian Kotynia. Burmistrz nie chce, aby ich własny, „krzepicki” wysiłek na rzecz ochrony środowiska został zniweczony z powodu działań mających miejsce u sąsiadów. Zapowiedział też bezpośrednie, osobiste zainteresowanie się problemem poprzez podjęcie rozmów z władzami sąsiednich gmin. Ale na sesji uznano, że to może trochę za mało – w obliczu powagi zagrożenia.
– Myślę, że rozmowa nie wystarczy. Trzeba wystąpić z oficjalnym pismem – uważa Kluba.
– Zastanowimy się nad tym. Ale reakcja będzie natychmiastowa – zapowiada Kotynia.
Kajkowski przypomina tu, że zainteresowanie władz Krzepic powinno dotyczyć nie tylko oczyszczalni w Pankach, ale i tej we Wręczycy, która – jak mówi – wyraźnie cierpi na dysfunkcję. Burmistrz jest zorientowany, że technologia zastosowana we Wręczycy od początku nie była najtrafniej wybrana do lokalnych warunków i klimatu. Ale ma tam być – jak zresztą wspominaliśmy na naszych łamach – przebudowa oczyszczalni na zamkniętą.

Sami zbadają wodę
Kajkowski zasugerował na koniec, żeby gmina Krzepice we własnym zakresie badała jakość wody w Liswarcie. Gmina ma takie możliwości. Nie chodzi tu nawet o to, by wyniki te miały moc badań certyfikowanych – ale o to, by jak najszybciej we własnym zakresie wykryć znaczne pogorszenie się stanu wody w rzece. Propozycja została przez radnych sformułowana jako wniosek – i jednogłośnie przyjęta. Magistrat wróci więc do regularnego badania wody w Liswarcie.
Warto tu pamiętać, że wraz z Liswartą zanieczyszczenia z Pankówki mogą wpłynąć też na teren gmin Lipie i Popów. To, co dzieje się w Pankach, na południu powiatu, może więc też dotknąć wprost mieszkańców jego północnej części. Nie jest to więc problem lokalny, ograniczający się do najbliższej okolicy samych Panek.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Krzepice

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Krzepice

Szczegółowo badają warunki w szkole

Jarosław Jędrysiak12 marca 2024

Mierzono pył w powietrzu

Jarosław Jędrysiak2 marca 2024

Omówili zagrożenie wysokim poziomem wody

Jarosław Jędrysiak21 lutego 2024

Ferie w GOK-u trwają

Jarosław Jędrysiak6 lutego 2024

Debata o bezpieczeństwie w sieci

Jarosław Jędrysiak30 stycznia 2024

Inwestycje na 14,5 miliona złotych

Jarosław Jędrysiak23 stycznia 2024