TRAGEDIA. Nagranie z przejazdu kolejowego w Blachowni obejrzały tysiące internautów. Co o koszmarnym wypadku ma do powiedzenia prokuratura?
Na pewno wielu pamięta tę scenę z filmiku rozprzestrzeniającego się po internecie niczym viral. Osobowy seat zbliża się do przejazdu kolejowego, omija opuszczoną rogatkę i wjeżdża na tory. Ułamki sekundy później w auto ze sporą prędkością wjeżdża pociąg towarowy. Po chwili widać, że na przejeździe z auta nie został nawet ślad…
Sprawę tego wypadku z maja badała następnie Prokuratura Rejonowa w Częstochowie. Są wyniki tego postępowania.
– W toku śledztwa ustalono, że 11 maja 2018 roku około godz. 5.30 Paweł G. przejeżdżał samochodem marki seat przez przejazd kolejowy, znajdujący się w Blachowni na wysokości ulicy Konopnickiej. Kierowca nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej zabraniającej wjazdu na przejazd i ominął opuszczoną półrogatkę. W ten sposób doprowadził do zderzenia z nadjeżdżającym pociągiem towarowym, który zepchnął pojazd z płyt przejazdu na słup trakcyjny. Następnie samochód wielokrotnie uderzył w wagony poruszającego się pociągu – podaje makabryczne szczegóły rzecznik prokuratury Tomasz Ozimek.
W miażdżonym przez wagony aucie były dwie osoby. Kierowca, Paweł G., odniósł liczne, poważne obrażenia klatki piersiowej, w wyniku których zmarł. Pasażer samochodu odniósł zagrażające życiu ciężkie obrażenia głowy. W toku postępowania ustalono, że w chwili wypadku Paweł G. nie znajdował się w stanie nietrzeźwości ani pod wpływem środków narkotycznych. Co się więc stało?
– Analiza zebranych w śledztwie dowodów wskazuje, że bezpośrednią przyczyną wypadku było niezachowanie szczególnej ostrożności przez kierującego seatem, polegające na ominięciu opuszczonej półrogatki i wjechaniu pod nadjeżdżający pociąg towarowy – dodaje Ozimek.
Na podstawie takich przesłanek prokurator umorzył śledztwo z powodu śmierci sprawcy przestępstwa. (jar)
Facebook
YouTube
RSS