POLICJA. Okazuje się, że policyjny radar czujny jest nie tylko w ciągu dnia, ale i późnym wieczorem. Przekonała się o tym 31-latka, która jechała na tyle szybko, że teraz dłużej odpocznie od prowadzenia samochodu
Od dawna już wiadomo, że przekroczenie prędkości 100 km/h w terenie zabudowanym grozi zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. Mimo tego wciąż zdarzają się przypadki, że policja odnotowuje takie wykroczenia. I wyciąga stosowne konsekwencje.
Tak właśnie stało się w poprzednią niedzielę we Wręczycy Wielkiej. Tuż przed dziesiątą wieczorem drogówka kontrolowała prędkość pojazdów jadących ulicą Śląską. Jedno z aut jadących tu przez teren zabudowany w kierunku Kłobucka poruszało się wyraźnie za szybko. Skierowany na nie przyrząd pomiarowy pokazał wynik przekraczający 100 km/h. Kierowcą pędzącego forda – po zatrzymaniu auta do kontroli – okazała się 31-letnia mieszkanka powiatu sieradzkiego. Za jazdę ponad setką dostała punkty karne i spory mandat. Do tego spotkała ją zwykła w takiej sytuacji sankcja w postaci zatrzymania prawa jazdy na trzy miesiące.
Warto tu dodać coś jeszcze. Policjanci kontrolowali prędkość aut na Śląskiej, bo na dostępnej w internecie Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa wielokrotnie zaznaczano w tym miejscu przypadki łamania przepisów ruchu drogowego. Tego rodzaju zgłoszenia są potem weryfikowane. W trakcie jednej z takich weryfikacji wpadła właśnie sieradzanka siedząca za kierownicą forda.
Dodajmy do tego, że nasza drogówka korzysta nie tylko z tradycyjnych urządzeń pomiarowych. Komenda powiatowa podaje, że w swoich działaniach nasza policja wykorzystuje też nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem. Do tego prowadzi tak zwane kaskadowe pomiary prędkości, podczas których więcej niż jeden patrol prowadzi kontrolę na jednym odcinku drogi. Kto przyspiesza zaraz po minięciu pierwszego patrolu – wpada jak śliwka w kompot. I ponosi konsekwencje tego, że ma zbyt ciężką stopę. (jar)
Facebook
YouTube
RSS