SPOŁECZEŃSTWO. Wychowanie własnych dzieci to nie praca zawodowa – ale praca na pewno i arcyważna, i wymagająca wiele wysiłku. To stało się zresztą podstawą do opracowania zasad świadczeń z tytułu wychowania co najmniej czwórki dzieci. Projekt ustawy w sprawie „emerytur matczynych” opublikowało ministerstwo rodziny
Ideą jest zapewnienie środków do życia osobom, które dla wychowania dzieci poświęciły własną karierę zawodową, nie podjęły zatrudnienia. Ministerstwo proponuje, żeby świadczenie zwane emeryturą matczyną przysługiwało w przypadku urodzenia i wychowania (bądź tylko wychowania) co najmniej czwórki dzieci i jednocześnie oddania się obowiązkom wychowania takiej wielodzietnej rodziny. Osoby takie, nie podejmując pracy, nie nabyły praw do emerytury lub też mają ją wypłacaną przez organ rentowy w wysokości mniejszej niż najniższa emerytura. Świadczenia te nie będą przysługiwały automatycznie, niezbędne będzie złożenie wniosku przez osobę zainteresowaną. Wnioskodawczyniami będą zwykle kobiety. Ale w przypadku śmierci matki dzieci lub wtedy, gdy matka porzuci dzieci – po emeryturę matczyną będzie mógł też sięgnąć ojciec. Kobieta ubiegająca się o to świadczenie musi mieć ukończone 60, mężczyzna – 65 lat.
Emerytura nie będzie wysoka. Dla osób, które nie pobierają żadnych świadczeń emerytalnych czy rentowych, będzie ono mieć wysokość nieprzekraczającą kwoty najniższej emerytury. Jeśli wnioskodawca otrzymuje już jakieś tego rodzaju świadczenie, w ramach emerytury matczynej otrzyma uzupełnienie tego świadczenia do kwoty najniższej emerytury.
Zakłada się, że ustawa regulująca kwestie emerytur matczynych powinna wejść w życie wraz z początkiem przyszłego roku. (jar)
Facebook
YouTube
RSS