BEZPIECZEŃSTWO. Na drogach tuż przy szkołach w Łobodnie, Kamyku i Białej stanęli policjanci z radarami do pomiaru prędkości. Nadjeżdżający z oddali kierowcy, którzy mają tam na liczniku nieco więcej niż dozwolone, mają gwarantowane nieco emocji. Przynajmniej za pierwszym razem i dopóki nie podjadą bliżej policjanta z radarem. Bo z bliska już widać, że przy drogach koło szkół stoją nie prawdziwi policjanci, a atrapy
Jak informuje magistrat, ustawienie atrap policjantów to inicjatywa radnych: Marcina Wojtyska i Tomasza Kasprzyka. Inicjatywę tę poparł też burmistrz – i atrapy policjantów stanęły koło trzech gminnych szkół.
Jest przykrą prawdą, że koło każdej z tych szkół – w Kamyku, Białej i Łobodnie – często widuje się pędzące zbyt szybko samochody. Kiedyś w kilku takich miejscach w gminie piratów odstraszały fotoradary starego typu (jak się potem okazało – też tylko atrapy). Taki sztuczny policjant przy drodze jest zwykle bardzo skuteczny i powoduje, że kierowcy zwalniają, ale… to działa zwykle tylko raz – bo potem kierowca zwykle już pamięta, że jego prędkość „mierzy” atrapa, a nie prawdziwy policjant. No, chyba że ktoś sprawę przemyśli i uzna, że faktycznie koło szkół warto jeździć wolniej i taka atrapa policjanta po prostu go do zmiany postępowania przekona. Wychodząc z tej sfery marzeń, zauważmy też, że o ile znający teren kierowcy mogą się atrapy nie bać, o tyle już obcy, przejeżdżający koło tych trzech szkół okazjonalnie, na pewno zwolnią. Jeśli ten częściowy efekt pojawienia się atrap poprawi bezpieczeństwo – to też dobrze.
Magistrat podaje też, iż pomysłodawcy informują, że te atrapy czasem w terenie zastąpią prawdziwi policjanci i wtedy pomiary będą na serio. Jak zaznaczają, chcą, aby taki prawdziwy radar częściej pojawiał się w okolicy szkół czy przedszkoli, by istotnie oddziaływać na bezpieczeństwo na drogach w tych newralgicznych miejscach. (jar)
Facebook
YouTube
RSS