Powiat

Kto żyje z diety radnego?

Radny Kulej w zeszłym roku miał dochody jedynie w postaci diety radnego.
Kto żyje z diety radnego?

Kto zarabia tak mało, że więcej ma z tytułu diety za sesje w gminie? A może dla kogoś jedyny dochód to właśnie dieta radnego? Mamy takich samorządowców w powiecie. I choć może – z racji wysokości kwot – trudno ich nazwać ludźmi żyjącymi z polityki, to samo zjawisko na pewno warte jest tego, by trafić na prasowe łamy

Dziś przedstawiamy nasz ostatni w tym roku raport majątkowy. Te ostatnie w serii raporty od dwóch lat potrafiły wzbudzać sporo emocji i komentarzy. Dwa lata temu pokazaliśmy, którzy radni w powiecie są najbogatsi – wywołując publiczne komentarze zwłaszcza lidera tamtego zestawienia, choć nam się wydawało, że niczego nikomu nie wytykamy, bo przecież uczciwe dorobienie się pokaźnego majątku to powód do dumy. Rok temu podsumowaliśmy, w której gminie kierownictwo urzędu jest dla lokalnego budżetu najdroższe. Potem w gminie, która „zwyciężyła”, odnoszono się do naszego raportu i na sesji, i w rozmowach mieszkańców. W tym roku bierzemy się za „dietetyków”. Rozumiemy przez to radnych, dla których głównym źródłem utrzymania – wedle składanych przez nich samych deklaracji – jest dieta radnego.

Idą po diety. Zapracowują na nie?
Przed wyborami mówią nam, że kandydują do rady po to, aby dbać o interes mieszkańców i załatwić ważne dla nich sprawy. A dieta? No cóż, ona jest, ale to przecież nie o nią chodzi – słyszymy. W praktyce zdarza się, że radnymi zostają osoby, które w pracy zawodowej czy prowadząc firmę zarabiają dużo i pieniądze z diety – można przyjąć – nie mają dla ich portfela istotnego znaczenia. Są też i tacy radni, z których oświadczeń majątkowych wynika, że to właśnie dieta za pełnienie mandatu to ich główne lub nawet jedyne źródło dochodu. Czy idą więc do rady po to, by brać dietę? Odpowiedź nie jest oczywista. Wśród tych, dla których dieta okazuje się głównym źródłem dochodu, są i tacy, którzy w czasie kadencji, mówiąc kolokwialnie, „gęby nie potrafią otworzyć”, ale są i tacy, którzy na to swoje jedyne źródło dochodu sumiennie zapracowują swą samorządową aktywnością. Którzy? My mamy własne typy, ale zachowamy je dla siebie, ocenę pozostawiając wyborcom – naszym czytelnikom. Skupimy się na tym, co mierzalne i przez samych radnych podane: na dochodach. Na tych najniższych – w których dieta radnego stanowi całość lub większość. Zaznaczmy jednak, że nie zawsze porównanie będzie tu proste. Mamy radnych, którzy są też sołtysami – i dopiero wraz z dochodami sołtysów kwalifikują się do naszego raportu. Mamy przedsiębiorców, którzy rok zamknęli skromnym bilansem, choć na przestrzeni kilku lat mogli mieć dochody całkiem okazałe. Nieuchwytne w oświadczeniach majątkowych są też sprawy rodzinne – czasem ktoś z bliskich radnego może zarabiać na domowe gospodarstwo, a wtedy radny może sobie pozwolić na dochody ograniczone tylko do diety. Krótko mówiąc: warto podejść do naszego zestawienia w sposób elastyczny i zachować ostrożność przy ferowaniu wyroków.

Gdy dieta to jedyny dochód
Mamy w powiecie radnych, którzy poza pobieraną dietą w ciągu całego minionego roku nie osiągnęli żadnego innego dochodu. Sytuacja taka dotyczy dwóch radnych z gminy Kłobuck. Jerzy Kulej wpisał w swoje oświadczenie majątkowe, że w ciągu roku 2017 osiągnął dochody jedynie w kwocie 13 452 zł z tytułu diety radnego. Identyczna sytuacja dotyczy Wiesława Ściebury, który dochody miał w wysokości 13 680 zł – i też tylko z diety radnego. Ściebura wskazał co prawda, że ma też gospodarstwo rolne – ale jednocześnie wpisał, że z nie miał z niego żadnego dochodu. Nieco inna sytuacja, choć podobna, jest w przypadku radnych, którzy są jednocześnie sołtysami. Są w powiecie takie osoby, których całość dochodów wynikała z pełnienia funkcji radnego i sołtysa-inkasenta. Gabriel Badura, radny gminy Popów i sołtys Zborów, osiągnął 9 690 zł diety radnego oraz 1 750 zł diety sołtysa i 812,80 zł prowizji sołtysa. Radny gminy Opatów i sołtys Iwanowic Małych, Jan Ślusarczyk, otrzymał przez rok 5,4 tys. zł diety i 3 022,29 zł przychodu z tytułu inkasa. W gminie Krzepice podobna sytuacja dotyczy Czesławy Dudek. Sołtyska Lutrowskiego poza dietą radnej w kwocie rocznej 6 180 zł jako dochód wykazała tylko jeszcze prowizję sołtysa w wysokości 888 zł. W gminie Kłobuck Mariola Wojciechowska wykazała 15 120 zł przychodu z racji pełnienia funkcji w radzie miejskiej, 2 640 zł jako dietę sołtyski i 4 912,80 zł wpływów z tytułu prowizji od podatku. Żadna z wymienionych przed chwilą osób nie miała w 2017 roku innych dochodów niż te czerpane z działalności samorządowej.

Dieta to dochód największy
Następna grupa radnych to osoby, które co prawda mają też dochody spoza samorządu, ale niższe niż pobierane przez nich diety. W radzie powiatu zasiada Wacław Kmieć, który miał w 2017 roku 10 592,79 zł emerytury rolniczej i więcej, bo 14 315,42 zł diety radnego. Zauważmy tu, że Kmieć dostał się do naszego zestawienia zwłaszcza dzięki wysokiej diecie, którą pobierają radni powiatowi – gdyby miał diety tyle, co w niektórych oszczędniejszych gminach, emerytura stanowiłaby jego główne źródło utrzymania. Ryszard Francik, radny z gminy Wręczyca Wielka, wziął w ciągu roku 10,8 tys. zł diety. Pobrał też emeryturę w kwocie 7 769,61 zł, a z urzędu pracy dostał 1 618,60 zł. Tym samym w ciągu roku ponad połowę wpisanych do oświadczenia majątkowego dochodów miał właśnie z diety radnego. W gminie Lipie radzie przewodniczy Zbigniew Bystrzykowski. Samorządowiec ten w ubiegłym roku otrzymał 14 tys. zł diety, a do tego miał też 8 579 zł jako dochód z gospodarstwa rolnego. Z kolei Zdzisława Kulej z gminy Przystajń z gospodarstwa rolnego miała tylko 500 zł, a ponad dziesięć razy więcej, 5 265 zł, wzięła jako radna w formie należnej jej diety.

Interes nie szedł?
Nieco trudniej ocenić sytuację radnych prowadzących działalność gospodarczą. Biznes to często spore przychody, ale już niekoniecznie duży dochód. Czasem powodem są spore inwestycje, czasem gorsza koniunktura – z samych oświadczeń majątkowych nie sposób dociec konkretnej przyczyny. Skutek jest natomiast taki, że są radni prowadzący działalność gospodarczą, dla których i tak największym kwotowo źródłem dochodu w ciągu roku okazała się dieta samorządowa. W tej grupie mamy trzy osoby. Dariusz Pilśniak z gminy Krzepice wykazał 1 292,88 zł straty z działalności gospodarczej i 4,5 tys. zł dochodu z diety radnego. Sołtys Podłęża Króleskiego z tej samej gminy, Kamil Wiecha, wziął diety 5 380 zł oraz 1 562,40 zł w formie prowizji inkasenta, a z działalności gospodarczej miał tylko 659,34 zł w ciągu roku. W gminie Wręczyca Wielka wiceprzewodniczący rady Włodzimierz Drążek pobrał 10,8 tys. zł diety, a poza tym miał 8 tys. zł dochodu z działalności gospodarczej i 450 zł z gospodarstwa rolnego – czyli i w jego przypadku największy udział w dochodach miała właśnie samorządowa dieta.

Prawie pół na pół
Na koniec kilkoro radnych, których dochody z działalności samorządowej są prawie równe temu, co w ciągu roku mieli z innych źródeł. Adam Leśnikowski z gminy Miedźno, sołtys Ostrów nad Okszą, w formie diety z tytułu obu funkcji miał 14 tys. zł dochodu, a do tego 3 770,62 zł uzyskał na zasadzie inkasa. Jednocześnie otrzymał w roku 13 572,87 zł renty i 2,7 tys. zł zarobił na gospodarstwie rolnym. W gminie Panki kierująca sołectwem Kostrzyna-Kotary radna Bożena Skwara wzięła 4 140 zł diety i 1 144,16 zł z tytułu inkasa. W tym samym czasie nieco mniej, bo 5 tys. zł, miała jako dochód z gospodarstwa rolnego. Na koniec wracamy do gminy Kłobuck. Radny i przewodniczący zarządu jednego z kłobuckich osiedli, Aleksander Tokarz, w ciągu roku wykazał 17 760 zł dochodu z tytułu diety radnego i przewodniczącego osiedla oraz sumujące się w nieco mniejszą kwotę dochody z tytułu świadczenia Funduszu Pracy i Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (6 813,80 zł) oraz z tytułu odszkodowania i kosztów zastępstwa procesowego (10 044,25 zł).

Zobacz komentarze (1)

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiat

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Powiat

Nie daj się zrobić „na pompę”

Jarosław Jędrysiak15 kwietnia 2024

Jak poprawnie głosować?

Jarosław Jędrysiak7 kwietnia 2024

„Bezpieczny cyklista”

Jarosław Jędrysiak30 marca 2024

Pijany kierowca traci swój pojazd

Jarosław Jędrysiak27 marca 2024

Policjantka pomogła mamie znaleźć dziecko

Jarosław Jędrysiak24 marca 2024

Groźny wirus w truskawkach z Maroka

Jarosław Jędrysiak23 marca 2024