Powiat

Dzielą stołki. Walczą o władzę

Wygląda na to, że Maciej Biernacki będzie musiał się pożegnać ze stanowiskiem wicestarosty. Natomiast ugrupowanie Jerzego Zakrzewskiego, które do rady powiatu wprowadziło dwóch radnych, raczej nie „dogada się” z PSL i nie będzie współrządziło w powiecie.
ŚLĄSKA POLICJA
Dzielą stołki. Walczą o władzę

Układają się samorządowe puzzle. W Lipiu czy w Przystajni to łatwe. Ale w Miedźnie czy w powiecie – w zasadzie jest równowaga sił. Najwięcej do stracenia mają działacze PSL w powiecie, bo wielu z nich utrzymuje się wyłącznie z polityki

Pierwsze sesje w nowej kadencji odbędą się u nas w poniedziałek, wtorek i czwartek. Pytaliśmy, jakiego układu sił politycznych spodziewać się w nowych radach i czy wiadomo już, kto obejmie kluczowe funkcje.

Dorobią stanowisk, zadowolą wszystkich
Decyzją wyborców w radzie powiatu powstała równowaga sił, bo po 8 mandatów uzyskały tu PSL i PiS. Żadne z tych ugrupowań nie może więc rządzić bez udziału koalicjanta. A do wyboru są tu dwa lokalne komitety – Koalicja Samorządowa i Unia Samorządowa, które mają po 2 radnych. Jest jeszcze największy przegrany tegorocznych wyborów.
– SLD z jednym radnym Krzysztofem Nowakiem. Bezpośrednio po wyborach wydawać się mogło, że PSL może być zainteresowane porozumieniem się z Koalicją Samorządową i z SLD, co by mu dawało większość w radzie.
– Prowadzimy rozmowy z Koalicją Samorządową i z Unią Samorządową. Rozmowy te jeszcze się toczą, a decyzji spodziewam się w piątek. Jestem dobrej myśli – mówi nam Henryk Kiepura, szef powiatowego PSL. Starosta nie chce jednak zdradzić, jak w wyniku takich rozmów mogą być obsadzone główne stanowiska w samorządzie powiatu. Nie mówi nam też, czy nadal pozostanie w fotelu starosty.
– O wszystkim zdecyduje głosowanie na sesji rady powiatu w poniedziałek – odpowiada dyplomatycznie. Z nieoficjalnych informacji wiadomo jednak, że Kiepura starostą pozostanie, a Maciej Biernacki może stracić stanowisko wicestarosty. Jego miejsce zastąpić ma Zdzisława Kall (Unia Samorządowa) z Węglowic w gminie Wręczyca Wielka. Zarówno Biernacki, jak i Nowak – wieloletni działacze polityczni – nie zostaną pozostawieni jednak sami sobie. Najprawdopodobniej obaj otrzymają stanowiska dobrze opłacanych etatowych członków zarządu, których w zarządzie powiatu musi teraz przybyć w związku z poszerzeniem koalicji. Tylko w ubiegłym roku Krzysztof Nowak zarobił na tym stanowisku 95 800 zł. To niewiele mniej niż burmistrz Kłobucka czy innej gminy. Wszystko wygląda więc na to, że PiS-owi, pomimo takiej samej liczby zdobytych mandatów, nie uda się stworzyć większości, a Koalicja Samorządowa Zakrzewskiego nie „dogada się” z żadną z partii.

Koalicja
rozda karty W Kłobucku sprawa jest prostsza. Koalicja Samorządowa ma w radzie miejskiej 10 głosów na 21. Do większości potrzebuje więc tylko jednego. Jerzy Zakrzewski nie sądzi, aby był problem z uzyskaniem niezbędnego poparcia. – Jestem przekonany, że większość w radzie mają po prostu ludzie rozsądni, toteż spodziewam się, że korzystne dla gminy rozwiązania, jakie będziemy proponować, znajdą poparcie wśród innych radnych nawet bez formalnego zawierania koalicji. Mam tu na myśli możliwość dobrej współpracy programowej – mówi burmistrz Kłobucka. Sesja miejska jest nieco później niż powiatowa, więc tu mają jeszcze czas na decyzje.
Zwyczajowo kandydata na szefa rady desygnuje największe ugrupowanie. Kto nim będzie?
– 19 listopada mamy posiedzenie w ramach Koalicji Samorządowej. To tam zapadną niezbędne decyzje – dodaje nam szefujący ugrupowaniu radny Janusz Soluch.
Wiadomo na pewno, że przewodniczyć radzie nie będzie już Danuta Gosławska, która Koalicję Samorządową opuściła.

Krzepice
Większość radnych ma tu komitet wyborczy lokalnej OSP. Przewaga 8 głosów w 16-osobowej radzie daje możliwość samodzielnego decydowania o obsadzie miejsc funkcyjnych, w tym i przewodniczącego. Ale radni zwycięskiego ugrupowania skłaniają się ku zapewnieniu stałego i szerszego poparcia dla prowadzonej przez siebie działalności samorządowej.
– Prowadzimy takie rozmowy – przyznaje Tomasz Rakowski, wiceprzewodniczący ustępującej rady miejskiej, wybrany też do nowej rady. – Ale do dnia sesji nie mogę powiedzieć, z kim je prowadzimy. To samo w kwestii obsady funkcji przewodniczącego – dodaje.
W miniwywiadzie jeszcze sprzed wyborów przedstawiciele strażackiego komitetu mówili o potrzebie uszanowania woli wyborców i popierania burmistrza, któremu zaufała większość głosujących. Trudno po takiej deklaracji przyjąć, że mający większość radni będą w opozycji do burmistrza. Wiadomo, że Krystian Kotynia jest z PSL. Partia burmistrza ma w radzie 5 radnych. Czy to jest koalicjant radnych wybranych z komitetu OSP?

Lipie
Gminą Lipie pokieruje nadal PSL. Ma 10 na 15 miejsc w radzie i obsadzi tu kluczowe funkcje. Czy przewodniczącym nadal będzie Zbigniew Bystrzykowski? Nie jest to jeszcze przesądzone.
– Nie została jeszcze podjęta decyzja w tej sprawie. Pojawi się ona zapewne w końcu tygodnia – mówi nam kierująca gminnym PSL wójt Bożena Wieloch.

Miedźno
Komitet wyborczy, który wystawił na wójta Piotra Derejczyka, ma 7 radnych. Tyle samo ma PSL. Układankę uzupełnia kandydatka startująca z własnego komitetu, Dorota Miśkiewicz. Radna ta ma więc potencjalnie szansę odegrać rolę przysłowiowego języczka u wagi.
Ale nie tylko proste rachunki są tu możliwe. Przypomnijmy, że w poprzednich wyborach komitet wójta miał wstępnie tylko 5 radnych, a pod koniec kadencji – poparcie stabilnej ich większości. Możliwe, że poparcie ułoży się więc niezależnie od szyldów komitetów wyborczych. A możliwe nawet i to, że wójt nie będzie miał większości w radzie gminy. Pewne jest, że radą nie pokieruje Leszek Idasz, który przegrał wybory i w ogóle nie będzie radnym.

Opatów
Tu samodzielną większość ma komitet wójta Bogdana Sośniaka. 8 radnych to dość, by funkcje w samorządzie obsadzić nawet bez pytania innych o zdanie. 6 radnych ma PSL. Z własnego komitetu dostał się do rady Paweł Sośniak.
Przewodniczącym z całą pewnością nie będzie już Witold Łacny, który nie będzie też radnym. Wobec składu osobowego komitetu radnych wójta Sośniaka mniej prawdopodobny niż kiedykolwiek wcześniej jest też współudział we władzy w gminie kogokolwiek z PSL. Choć zarazem, jak gdzie indziej w małych gminach, partyjne szyldy nie muszą nikomu z tego ugrupowania przeszkodzić w bieżącym popieraniu gminnej polityki wójta.

Panki
Ośmioro radnych zostało wybranych z komitetu Urszuli Bujak, więc wójt będzie mieć od razu poparcie większości rady. Przydałoby się jednak jeszcze rozszerzyć grono osób wspierających nową wójt.
– Będę się starać pozyskać takie poparcie. Uważam, że dla dobra gminy warto o nie zabiegać. I spodziewam się, że większość radnych też kierować się będzie przede wszystkim dobrem gminy – mówi nam Urszula Bujak.
Do rady weszli dwaj kandydaci niezależnie startujący z własnych komitetów: Andrzej Blukacz i Maciej Furmanek. To doświadczeni samorządowcy. Tu na pewno znajdzie się przestrzeń do współpracy. Z kolei PSL, które jest partią byłego wójta, ma 5 radnych. Doskonale wiadomo, jak zawzięta była w gminie Panki walka polityczna. Czy można się spodziewać, że teraz dojdzie to do współpracy peeselowskich radnych z nową wójt?
– Nie zamykam się na taką współpracę. Myślę, że można wspólnie działać w interesie naszej społeczności. Ale w tej chwili jest jeszcze przed nami bliższe poznanie się z tymi osobami. Jeszcze nie mieliśmy wspólnego spotkania – dodaje Bujak.
W Pankach konieczna będzie powołanie nowego przewodniczącego rady. Kto nim będzie? Tego nam nasza rozmówczyni nie zdradziła. Jak stwierdziła, jeszcze nie podjęto takiej decyzji.

Przystajń
Triumf wójta Henryka Macha i wybór 10 radnych popierającej go Koalicji Samorządowej to dość, by nie oczekiwać w gminie Przystajń rewolucji w działaniu samorządu. Dysponujący 4 mandatami PSL prawdopodobnie kolejną kadencję będzie pełnił tu rolę dyżurnych krytyków z ław opozycji. Dotąd przewodniczącą była Henryka Kapuścik z Koalicji Samorządowej. Wybrano ją do rady ponownie, więc przypuszczamy, że zachowa też funkcję przewodniczącej.
Warto również dodać, że ugrupowanie wójta Macha wprowadziło również swojego człowieka do rady powiatu.

Popów
Tu jest ciekawie. Zwycięski wójt, Jan Kowalik, ma w radzie tylko jednego radnego ze swojego komitetu. Jego konkurent, Paweł Zatoń, ma czterech (z sobą włącznie). Ale poza Dokończenie ze str. 1 tym jest niezły galimatias. Po trzech radnych wprowadzili przegrani w wyborach na wójta Tomasz Randak i Ewa Kardas-Bernaś. Trzech (włącznie z sobą samym) skutecznie promował z własnego komitetu radny Jerzy Kasprzak. Gdzie znajdzie poparcie wójt Kowalik?
– Przeprowadziłem już rozmowy z wieloma radnymi. Wyrażają oni chęć podjęcia współpracy ze mną. Zresztą już przed drugą turą miałem zapewnienie poparcia ze strony radnych wybranych z dwóch komitetów moich kontrkandydatów z pierwszej tury. Jestem przekonany, że teraz będziemy się mogli skupić na realizacji celów, które zostały nakreślone w kampanii wyborczej. W zakresie inwestycji, których potrzebę widzimy w gminie, rozbieżności w naszych programach nie były duże. Jest więc możliwe porozumienie na płaszczyźnie programowej – mówi nam Jan Kowalik.
W Popowie wraz z nowym otwarciem, jakie przyniosły te wybory, może nie być nawet silnie zarysowanej opozycji.
– Rozmawiałem z moim kontrkandydatem z drugiej tury. I razem jesteśmy gotowi współpracować dla dobra gminy – dodaje nowo wybrany wójt.
Kowalik mówi, że kwestią obsady funkcji w radzie zajmują się sami radni. Wydaje się, że niektóre stanowiska funkcyjne musiały tu już zostać omówione. Udaje nam się dodzwonić i dopytać o to Jerzego Kasprzaka.
– Każdy ma własne propozycje na stanowisko przewodniczącego, na pewno trzeba to jeszcze przemyśleć. Decyzja ostatecznie będzie więc podjęta w głosowaniu na sesji. Słuszne wydaje się przekonanie, by funkcję przewodniczącego sprawowała osoba, która ma już doświadczenie w działalności samorządowej. A na przykład do kierowania komisją rewizyjną nadaje się osoba z wykształceniem prawniczym, które ma Ilona Lis – mówi nam radny. Dodajmy, że Lis jest wybrana z komitetu Kasprzaka. A kim może być doświadczony radny na stanowisko przewodniczącego? Dotychczasowy przewodniczący Henryk Wróż ponownie uzyskał mandat. Ale doświadczonych radnych jest więcej.

Wręczyca Wielka
Tutaj 6 radnych ma komitet, z którego startował wybrany na wójta Tomasz Osiński, a 5 radnych – komitet Aktywni Gminy Wręczyca. Czy toczyły się rozmowy na temat rozszerzenia poparcia dla wójta i utworzenia koalicji? Bo obecnie formalnie za wójtem nie stoi stabilna większość w radzie gminy.
– Nie uważam, żeby było konieczne uzyskiwanie tego rodzaju poparcia. Liczę przede wszystkim na rozsądne decyzje indywidualnych radnych we wszystkich sprawach dotyczących gminy, nad którymi będziemy się pochylać w samorządzie – mówi nam w autoryzowanej przez siebie wypowiedzi Tomasz Osiński.

Zobacz komentarze (1)

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiat

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Powiat

Nie daj się zrobić „na pompę”

Jarosław Jędrysiak15 kwietnia 2024

Jak poprawnie głosować?

Jarosław Jędrysiak7 kwietnia 2024

„Bezpieczny cyklista”

Jarosław Jędrysiak30 marca 2024

Pijany kierowca traci swój pojazd

Jarosław Jędrysiak27 marca 2024

Policjantka pomogła mamie znaleźć dziecko

Jarosław Jędrysiak24 marca 2024

Groźny wirus w truskawkach z Maroka

Jarosław Jędrysiak23 marca 2024