Opatów

W urzędzie zatrudniają „samych swoich”?

Ogłoszenia o konkursach na wolne stanowiska zamieszczane są na stronie BIP gminy i (lub) w lokalnej prasie – mówi wójt Bogdan Sośniak.
JAROSŁAW JĘDRYSIAK
W urzędzie zatrudniają „samych swoich”?

NASZE INTERWENCJE. Przekazano nam poważne zastrzeżenia co do polityki kadrowej w opatowskim urzędzie gminy. Jak twierdzi nasz czytelnik, żadna osoba z zewnątrz nie ma szans na zdobycie tam pracy, bo zatrudniani są jedynie krewni i znajomi obecnych urzędników, nawet jeśli nie mają odpowiednich kwalifikacji

Napisała do nas osoba przedstawiająca się jako mieszkaniec gminy Opatów. Choć mejl był anonimowy – to sprawa ważna i na pewno warta wyjaśnienia.
– Od dłuższego czasu śledzę Biuletyn Informacji Publicznej i nie ma tam żadnego konkursu oprócz księgowej. A do pracy są przyjmowane kolejne nowe osoby, dwie kobiety. Niemające wystarczających kompetencji. Czy mógłbym prosić waszą redakcję o dopytanie naszego wójta, pana Bogdana Sośniaka, w jaki sposób w Urzędzie Gminy Opatów jest przeprowadzany konkurs na wolne stanowiska w tym urzędzie? – zwraca się do nas nasz czytelnik. – Irytuje mnie zaistniała sytuacja, gdyż sam chciałbym złożyć dokumenty do pracy, by w końcu zrobić coś w naszym regionie – dodaje.

Na jakich zasadach zatrudniono urzędniczki?
Zakładamy, że kompetencje urzędników do wykonywania konkretnych zadań to nie jest coś, co można z zewnątrz, z punktu widzenia mieszkańca, ocenić miarodajnie. Po prostu często ludzie uważają, że urzędnicy kompetencji nie mają – tak „dla zasady”. Natomiast sama kwestia procedury zatrudniania, jaka funkcjonuje w opatowskim urzędzie gminy, wymaga wyjaśnienia. I o to prosimy wójta.
– Ogłoszenia o konkursach na wolne stanowiska zamieszczane są na stronie BIP gminy i (lub) w lokalnej prasie. Ostatnio procedurę naboru na stanowiska księgowych ogłaszał Gminny Zespól Oświaty (zatrudnienie we wrześniu bieżącego roku) oraz Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej (dwukrotnie – zatrudnienie od października tego roku). W ostatnich latach zatrudnianie osób na stanowiska urzędnicze, gdzie jest wymagana m.in. procedura konkursowa, dokonywało się w oparciu o staże bądź prace interwencyjne – zgodnie z umowami z Powiatowym Urzędem Pracy w Kłobucku – lub w wyniku przeprowadzonych konkursów – odpowiada Bogdan Sośniak.
Wójt sięga do danych nieco starszych, podając nam, że w marcu 2009 roku zatrudniono jedną osobę po odbyciu stażu oraz jedną osobę po przeprowadzeniu konkursu. Ale odnosi się też do ruchów kadrowych z ostatniego okresu. Dzisiejsze przepisy nie pozwalają tu na operowanie nazwiskami. Ale możliwe, że chodzi tu właśnie o to, co zmotywowało naszego czytelnika do wysunięcia zastrzeżeń.
– W związku z urlopem macierzyńskim pracownicy sekretariatu naszego urzędu w sierpniu zatrudniona została osoba w ramach odbywania stażu na podstawie umowy z Powiatowym Urzędem Pracy w Kłobucku – podaje wójt Sośniak. – Stan zatrudnienia będzie trwał do zakończenia urlopu macierzyńskiego i (lub) urlopu wychowawczego – podkreśla.
Od stażu zaczęło się w przypadku innej osoby z opatowskiego urzędu. – Osoba, która obecnie wykonuje obowiązki inspektora ds. osobowych i kadr, w czerwcu 2015 roku została skierowana przez Powiatowy Urząd Pracy w Kłobucku do odbycia stażu na stanowisku administracyjnym w jednej ze szkół podstawowych gminy. Po zakończeniu stażu zatrudnienie zostało przedłużone, co jest jednym z warunków przyznania stażu. W kwietniu tego roku – za zgodą zatrudnionej – dokonano jej przeniesienia na stanowisko w Urzędzie Gminy Opatów na zasadzie porozumienia między zakładami pracy, zgodnie z artykułem 22 ustawy o pracownikach samorządowych. Stało się to w związku z wakatem po przejściu dotychczasowego pracownika na emeryturę – referuje Bogdan Sośniak.
Wójt dodaje też, że w przypadku obu przed chwilą wymienionych osób zatrudnienie nastąpiło w wyniku skierowania ich na staże przez PUP Kłobuck. I jest to praktykowana forma aktywnego przeciwdziałania bezrobociu. Czyli, jak rozumiemy, urząd też się w tę formę włącza. Reasumując: okoliczności mamy teraz wyjaśnione dość dokładnie. Ocenę pozostawiamy naszym czytelnikom.

Blokują stanowiska?
Nasz czytelnik wysunął też dalsze uwagi co do polityki kadrowej w urzędzie w Opatowie. To zastrzeżenia – jak oceniamy – bardziej natury ogólnej.
– Dlaczego na stanowiskach trzyma się panie, które już dawno powinny być na emeryturach? Nie mam osobiście nic do tych osób. Ale dorobiły do emerytury i czas dać młodym szanse – uważa nasz czytelnik. – Są to osoby, które nie potrafią korzystać w pełni możliwości z komputera. Potrafią go obsługiwać w stopniu podstawowym, wprowadzić dane w danym programie i na tym się kończą umiejętności – ocenia.
Mieszkaniec podkreśla, że projekty unijne, w których są do pozyskania środki zewnętrzne dla gminy, wymagają dociekliwości, czytania i szukania informacji w internecie – i uważa, że osoby mające kłopoty z obsługą komputera mogą tego nie umieć. A w efekcie gmina może nie uzyskiwać tylu środków, ile być może dałoby się zdobyć.
Podejrzenia czytelnika co do braków w zakresie podstawowych kompetencji są poważne. Wójt odnosi się także do nich.
– Pracownicy zatrudnieni na stanowiskach urzędniczych oprócz merytorycznej wiedzy posiadają umiejętność obsługi sprzętu komputerowego w stopniu gwarantującym poprawną realizację swoich obowiązków. Dowodem jest funkcjonowanie w urzędzie systemu elektronicznego obiegu dokumentów (eSOD, PUAP itp.) – odpiera zastrzeżenia Bogdan Sośniak.
Co do osób w wieku emerytalnym – ma jasne stanowisko.
– Obecnie w urzędzie zatrudnionych jest troje pracowników z uprawnieniami emerytalnymi. Osiągnięcie wieku emerytalnego nie może stanowić usprawiedliwionego kryterium do skierowania pracownika na to świadczenie, gdyż stanowi to jego uprawnienie, a nie obowiązek – tłumaczy wójt.

Z pokolenia na pokolenie?
Prawo zakazuje zatrudniania jako podwładnych bliskich krewnych. Ale nie wyklucza całkowicie możliwości podejmowania pracy w jednym miejscu przez osoby spokrewnione. Zresztą w takim regionie, jak nasz, gdzie miejscowości są małe, a wielu mieszkańców łączą choćby dalekie więzy rodzinne, za daleko posunięte ograniczenia prawne narobiłyby więcej szkód niż pożytku. Nie znaczy to jednak, że samo istnienie przepisów wyklucza, że do zjawisk niepokojących dochodzi. Nasz czytelnik najwyraźniej nie jest pewien, ale „obstawia”, że dzieje się to w gminie Opatów.
– Miałem ogromną nadzieję, że tym razem zmieni się włodarz naszej gminy. Ale cóż, pracownicy gminy mogą kolejne lata siedzieć i nic nie robić, gdyż znowu wójtem jest swój człowiek. I mogą planować kolejne wolne stanowiska dla wnuczek, siostrzenic czy kto wie, kogo jeszcze. Tak właśnie obstawiam, że wszystkie panie emerytki czekają, aż wnuczki pokończą szkoły, to się je wciśnie na swoje miejsce – obawia się mężczyzna. – A mamy przecież do czynienia z urzędem, gdzie zarządza się publicznymi pieniędzmi – dodaje. Jak to komentuje wójt? Krótko.
– Osoby zatrudnione w ostatnich latach w urzędzie w wyniku przeprowadzonych konkursów nie są spokrewnione z osobami już pracującymi – odrzuca sugestię jakiegokolwiek nepotyzmu Bogdan Sośniak.

5 komentarzy

5 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Opatów

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Opatów

Sukces tenisistów z Opatowa

Jarosław Jędrysiak14 kwietnia 2024

Okazja do usunięcia azbestu

Jarosław Jędrysiak4 grudnia 2023

Nie płacą za odpady. Urząd przestrzega spóźnialskich

Jarosław Jędrysiak28 listopada 2023

Boisko już otwarte, pracownia też

Jarosław Jędrysiak24 października 2023

Tłumy na inscenizacji historycznej w Opatowie

Jarosław Jędrysiak18 września 2023

Rekonstrukcja historyczna za tydzień w sobotę

Jarosław Jędrysiak3 września 2023