PROBLEM. Gminy borykają się ze wzrostem cen za odbiór odpadów i gmina Wręczyca nie jest tu żadnym wyjątkiem. Ku jakim rozwiązaniom skłania się miejscowy samorząd?
Gmina prowadzi rozmowy z przedsiębiorstwem, które zajmuje się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych od mieszkańców. Jak referowano na wtorkowej sesji, przedsiębiorstwo dąży do aneksowania umowy z gminą. Podobnie jak w innych gminach, także we Wręczycy obowiązująca umowa, zawarta w innych realiach cenowych, jest dla przedsiębiorcy dziś już ekonomicznie niezasadna. Na naszych łamach relacjonowaliśmy już zresztą tego rodzaju sytuacje gdzie indziej w powiecie kłobuckim.
Radni: przeczekajmy to
Problem był omawiany przez radnych na posiedzeniach komisji. Zgoda na aneksowanie umowy to jednocześnie zgoda na wysoką podwyżkę opłaty, którą wnoszą za odbiór śmieci mieszkańcy. Gmina musiałaby zapłacić więcej o ponad 600 tys. zł rocznie. Na mieszkańca byłoby po około 5 złotych drożej niż do tej pory.
– Dyskutowano, czy zdaniem radnych powinniśmy przystać na podwyżkę w trakcie trwania umowy, czy też odstąpić od tego i czekać na rozwój wydarzeń. Obie komisje w drodze głosowania jednogłośnie przychyliły się do wniosku, by wybrać drugie rozwiązanie, polegające na odstąpieniu od aneksowania umowy – referowała na sesji wyniki obrad komisji radna Anita Toborek. Stanowisko radnych nie dziwi, gdyż skutki zgody na aneksowanie umowy odczuliby wszyscy mieszkańcy – a, kto wie, może za winowajców podwyżki gotowi by byli uznać właśnie radnych. Tymczasem sytuacja na rynku jest taka, że z jednej strony gmina w zasadzie nie ma wyboru, z drugiej – wynikająca z ewentualnego aneksu podwyżka to i tak mniejsze zło.
Podwyżka to łaska?
W sprawie aneksu do obowiązującej umowy wójt spotykał się z przedsiębiorcą już na początku lutego. To dość czasu, by rozeznać realną sytuację na rynku – i urząd gminy to zadanie zrealizował.
– Przeanalizowaliśmy, jak kształtują się ceny w przetargach i jakie oferty mogliby nam złożyć przedsiębiorcy, którzy po ewentualnym zerwaniu umowy przejęliby wykonawstwo zastępcze. W moim mniemaniu korzystniejsze jest jednak podpisanie aneksu do obecnej umowy – odniósł się do stanowiska radnych wójt Tomasz Osiński.
Co warte uwagi, sposobem na niższe ceny nie jest nawet współpraca między samorządami i rozstrzyganie przetargów na odbiór śmieci przez większą liczbę gmin w jednym postępowaniu. Osiński podał, że taki przetarg zakończył się właśnie w zrzeszeniu gmin w okolicach Ciasnej. Tam na zadanie odbioru odpadów przeznaczano kwoty 13- 17 milionów. Najniższa oferta, którą otwarto obecnie, to aż 29 milionów. Najniższa!
Podobne wyniki dało rozeznanie rynku i rozmowy z firmami. Wójt podał, że jedna z nich zaproponowała, iż śmieci z gminy Wręczyca wywiezie, ale za kwotę dwa razy wyższą niż ta, którą gmina płaci za tonę obecnie. Krótko mówiąc: podwyżki się nie uniknie. A aneksowanie umowy, choć taką podwyżkę przewiduje, ma być i tak korzystniejsze niż poszukiwanie nowej fi rmy gotowej zabierać odpady od mieszkańców.
We wtorek ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęto. Radni i wójt mają się jeszcze spotkać z przedsiębiorcą świadczącym usługę odbioru odpadów z terenu gminy. Finalny efekt negocjacji nie jest więc jeszcze znany, ale jedno jest już całkowicie pewne: będzie drożej. I każdy mieszkaniec tę podwyżkę odczuje.
Segreguj albo płać
Śmieciowy problem ma jeszcze inne konsekwencje. W lutym rozpoczęły się w gminie kontrole dotyczące przestrzegania zasad prawidłowej segregacji odpadów. Potrwają aż do odwołania. I nie ma z nimi żartów.
– Wynika ze zgłaszania nam przez firmę niewłaściwej lub niepełnej segregacji odpadów w gospodarstwach domowych. Według stanu na 21 lutego wysłano 145 pism dotyczących naruszenia zasad selektywnej zbiórki odpadów – podał na sesji wójt Osiński.
Jeśli w jakimś przypadku dwukrotnie stwierdzą, że ktoś z mieszkańców nie przykłada się do odpowiedniego segregowania odpadów, to następny krok będzie dla takiego „delikwenta” dotkliwy. Gmina uzna, że oddaje odpady bez segregowania i policzy mu odpowiednią opłatę za takie właśnie odpady. To aż 18 zł od osoby. Gmina musi postępować zdecydowanie – bo sama zostanie podliczona za niewłaściwie segregowane śmieci. A, jak wiadomo, koszty gospodarki śmieciowej muszą w całości być pokrywane z opłat wnoszonych przez mieszkańców. Za niestarannych nikt nie będzie przecież dopłacał. Muszą sami ponieść konsekwencje.
Facebook
YouTube
RSS