Miedźno

Emilia Piątek niewinna

Sprawę rozpatrzył Sąd Okręgowy w Częstochowie.
ARCH.
Emilia Piątek niewinna

KONTROWERSJE. To finał głośnej sprawy związanej ze śmiercią Andrzeja Kasprzyka z Miedźna. Dogłębnie rozpatrzył ją Sąd Okręgowy w Częstochowie. Emilia Piątek, była dyrektor GOPS, została uniewinniona od zarzutów

O sprawie pisaliśmy kilkukrotnie. Wyrok pierwszej instancji był niekorzystny dla urzędniczki. W apelacji materiał dowodowy przeanalizowano ponownie i oceniono inaczej: była już szefowa GOPS w Miedźnie, Emilia Piątek, została uniewinniona od zarzutów niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Wyrok kończy więc sprawę, która – przypomnijmy – zainteresowała nawet media ogólnopolskie.

Robiła, co było możliwe
Wyrok ma obszerne uzasadnienie, któremu poświęcimy nieco uwagi. Sąd stwierdził, że trzeba zdecydowanie zaprzeczyć, iż decyzje podejmowane przez Piątek powodowały w odczuciu społecznym, że pokrzywdzony Kasprzyk był narażony na krzywdę lub doznanie uszczerbku.
Jak wskazano, z zeznań dyrektor zakładu opiekuńczo-leczniczego, w którym Kasprzyk przebywał w Dobrodzieniu, wynika, że to ona podjęła definitywną decyzję o przewiezieniu go do miejsca zamieszkania w Miedźnie. Z Dobrodzienia Kasprzyka wypisano, w ocenie wspomnianej dyrektor, w stanie niewymagającym specjalistycznego transportu. Trafił jednak nie do domu rodzinnego, a do domu dla bezdomnych w Dąbrowie Górniczej. Z zeznań kierownik tej placówki wynika z kolei, że Emilia Piątek wcześniej upewniała się telefonicznie, czy schronisko to może przyjąć osobę leżącą i oczekującą na miejsce w domu pomocy społecznej. Piątek – i to warto zauważyć – informowała placówkę w Dąbrowie o stanie Kasprzyka, o tym, że jest chorym leżącym i o tym, jakiego rodzaju czynności opiekuńczych wymaga. Podawała też, że GOPS w Miedźnie robi wszystko, by jak najszybciej załatwić dla chorego miejsce w DPS-ie. Piątek konsultowała się też z wszystkimi kolejnymi placówkami, do których potem trafiał Kasprzyk – z DPS w Wieluniu i z DPS w Zduńskiej Woli. Dyrektor GOPS w Miedźnie informowała je o stanie Andrzeja Kasprzyka.
Sąd stwierdza więc, że z tych przykładów wynika, iż dyrektor Emilia Piątek „podejmowała intensywne czynności w sprawie umieszczenia pokrzywdzonego” w DPS – od 20 czerwca do śmierci Andrzeja Kasprzyka 24 lipca tegoż 2016 roku. I to pozwala odpowiednio ocenić kwestię dopełniania obowiązków przez szefową GOPS-u.

Feralnego dnia był bezdomnym
Drugi z zarzutów – przekroczenia uprawnień przez umieszczenie Kasprzyka w domu dla bezdomnych – sąd okręgowy także przedstawił w innym świetle i uniewinnił od niego Emilię Piątek. Jak podano w uzasadnieniu wyroku, siostra Kasprzyka zeznała, że na propozycję zabrania go do prywatnego domu (w aktach pada nazwisko, które tu pomijamy) – na czas poszukiwania miejsca w DPS-ie – zgody nie wyraził ojciec pokrzywdzonego. Sąd zaznacza też, że rodzina Kasprzyka, wiedząc, iż traci on miejsce w ZOL w Dobrodzieniu, „30 czerwca 2016 r. w ogóle się tam nie zjawiła, co świadczy, iż w ogóle nie była zainteresowana dalszym losem osoby najbliższej i wprost wymagała, by tym tylko zajmowała się” Emilia Piątek. W tej sytuacji sąd widzi potrzebę kategorycznego stwierdzenia, że Andrzej Kasprzyk faktycznie 30 czerwca „stał się osobą bezdomną, skoro rodzina odmówiła przyjęcia go nawet na bardzo krótki termin”. Bo nie było możliwości pozostawienia go „przed GOPS”, bez żadnego schronienia. Sąd ujmuje kwestię bezdomności Kasprzyka po wypisaniu go z ZOL w formie retorycznego pytania: „Jaką osobą był, skoro wymagał opieki, a rodzina odmawiała mu wszelkiej pomocy, w tym zabrania go do miejsca zameldowania?”. Sąd stwierdził, że skoro w zakładzie opiekuńczo-leczniczym zdecydowano o kategorycznym wypisie Kasprzyka, Piątek pozostało jedynie zapewnić mu „miejsce pobytu z uwagi na też kategoryczną odmowę jego przyjęcia przez rodzinę”. Emilia Piątek nie przekroczyła swoich uprawnień. Wybrała rozwiązanie, by w tym feralnym momencie Andrzej Kasprzyk nie został po prostu bez dachu nad głową.
Smutne jest, że losy Andrzeja Kasprzyka potoczyły się w tak tragiczny sposób. Wiemy, że ta sprawa poruszyła wielu ludzi. Że spowodowała wiele cierpienia rodzinie. Wiemy też, że po ludzku ciężko na duszy było wszystkim mającym związek z tą sprawą. Niezależnie od kwestii spornych, które ostatecznie rozstrzygnął sąd.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Miedźno

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Miedźno

Jechał zalany w trupa

Jarosław Jędrysiak16 marca 2024

Ile gmina wyda na inwestycje?

Jarosław Jędrysiak26 stycznia 2024

Miedźno chce reparacji od Niemiec

Jarosław Jędrysiak9 grudnia 2023

Odblaski trafiły do kolejnych osób

Jarosław Jędrysiak16 listopada 2023

Przypominają, by nie palić śmieciami

Jarosław Jędrysiak4 listopada 2023

Jubileusz Państwa Krystyny i Zygmunta Turków

Marcin Syguda10 sierpnia 2023