Promocja

Fundacja pomaga chorym na stwardnienie rozsiane

Fundacja „Walczę z SM” z Częstochowy pomaga chorym na stwardnienie rozsiane i zmagającym się z innymi problemami neurologicznymi.
Fundacja pomaga chorym na stwardnienie rozsiane

ZDROWIE. Stwardnienie rozsiane (SM) to poważna i na tyle częsta choroba, że chyba każdy ma wśród krewnych lub znajomych osobę, która się z nią zmaga. Choroba potrafi mocno utrudnić codzienne funkcjonowanie i wymaga, by chory nie zaniedbywał rehabilitacji. To jedna z wielu spraw, w których pomaga Fundacja „Walczę z SM” z Częstochowy

Zorganizowane formy wsparcia są chorym na SM bardzo potrzebne. Wyjście naprzeciw tym potrzebom stało się głównym celem założenia w 2012 roku Fundacji „Walczę z SM”. Ważną rolę odegrało tu też bardzo osobiste rozumienie potrzeb chorych na stwardnienie rozsiane.
– Fundacja „Walczę z SM” powstała z inicjatywy pana Zbigniewa Miśkiewicza, osoby bardzo aktywnej zawodowo i mającej bogate doświadczenie, w tym także wykładowcy w szkołach wyższych. I jego dopadła ta choroba. Postanowił więc zrobić też coś dla innych, bo sam doskonale wie, z czym chorzy na stwardnienie rozsiane muszą się zmagać – mówi Angelika Radłowska, menedżer Fundacji „Walczę z SM”.
Siedziba fundacji znajduje się w Częstochowie przy ul. Żareckiej 42a. Mieszkańcom regionu można podpowiedzieć, że to na Rakowie. Czym zajmuje się fundacja? Oczywiście pomocą dla osób chorych na stwardnienie rozsiane. A od ubiegłego roku również tym, którzy mają inne problemy neurologiczne, jak np. stany po udarach czy dystrofia mięśniowa. W jaki sposób realizowana jest ta pomoc?
– W każdy trzeci czwartek miesiąca organizujemy spotkania integracyjne. W miłej, swobodnej, kawiarnianej atmosferze. Nasi podopieczni chętnie w nich uczestniczą. Przekazujemy im istotne dla nich informacje. Ale robimy też spotkania przy grach. Gramy w gry planszowe, karciane, układamy klocki. To wszystko służy rehabilitacji – opowiada menedżerka fundacji.
Fundacja już dziś pomaga też w fizjoterapii. Co więcej, ma ambitne plany, aby tego rodzaju pomoc oferować jak najszerzej.
– Marzy nam się stworzenie centrum neurologicznego. To jest naszym priorytetem. Chcielibyśmy w takim centrum zatrudnić odpowiednią liczbę fizjoterapeutów i wszelkich specjalistów, którzy mogliby na co dzień wspierać osoby dotknięte stwardnieniem rozsianym i innymi chorobami neurologicznymi – mówi Angelika Radłowska.
Te marzenia dziś realizuje się na tyle, na ile to możliwe. Fundacja pozyskała sprzęt zwany Neuroformą, służącą do treningu funkcjonalnego, który jest stosowany w celu wzmocnienia mięśni, poprawy równowagi, koordynacji i przywrócenia prawidłowych wzorców ruchowych.
– Sprzęt trafił do nas dzięki Fundacji PZU. Dotowane były również środki, aby opłacić fizjoterapeutę, który z pomocą tego urządzenia pomagał naszym podopiecznym podczas realizacji projektu „Możesz Sam”. Ćwiczenia były dla nich bezpłatne – informuje przedstawicielka fundacji. Neuroforma wpłynęła zadowalająco na stan chorych. 80 procent korzystających z urządzenia uzyskało poprawę stanu zdrowia.
– Ten wynik uważamy za ogromy sukces. Chcielibyśmy więc kontynuować takie działania. Aby to robić, potrzebujemy środków. Bo oczywiście musimy opłacać pracę fizjoterapeutów. Dodam również, że fundacja utworzyła przedsiębiorstwo społeczne – sklep zielarsko-medyczny „Ziółko”, w którym zatrudnione są osoby chorujące na stwardnienie rozsiane. Nasz sklep sąsiaduje z biurem fundacji – mówi Radłowska.
Fundacja „Walczę z SM” pomaga też w inny sposób. Organizuje zbiórki żywności. Wspiera swoich podopiecznych rzeczowo – np. poprzez paczki świąteczne z artykułami spożywczymi. Zresztą ważne jest już samo utrzymywanie kontaktu z osobami cierpiącymi na SM. To w fundacji znajdą zawsze kogoś, kto ich wysłucha, wesprze, coś podpowie, w czymś pomoże. Zwłaszcza nowi podopieczni często potrzebują podstawowych porad: jak radzić sobie z chorobą, jak szukać pomocy, z czego można skorzystać. Duże znaczenie ma też rozmowa o chorobie z rodzinami tych, których ona dotknęła. Krewni chorych często w dobrej wierze popełniają niepotrzebne błędy.
– Chyba największy kłopot jest z tym, że najbliżsi chcą wyręczać chorych we wszystkim. Chcą pomóc, a nieświadomie ich wykluczają. Staramy się przekonywać, że nie powinniśmy chorym zabierać satysfakcji z samodzielnych prób wykonywania różnych czynności. To znaczy, że jeśli np. nawet wyleją herbatę, to lepiej, żeby tak się stało, ale żeby próbowali samodzielnie uczestniczyć w życiu rodzinnym – apeluje Angelika Radłowska.
Fundacja co roku organizuje też koncerty charytatywne. W poprzednich latach ich gwiazdami były zespoły Piersi, Universe. Po nowym roku będzie szósty taki koncert. To ważne, by podopiecznym móc dać trochę czystej radości. A przy okazji nagłaśniać to, czym fundacja zajmuje się na co dzień.
Pod opieką Fundacji „Walczę z SM” znajduje się obecnie blisko 120 osób z całej Polski, w tym około połowa to mieszkańcy naszego regionu. To osoby w różnym wieku, w różnej sytuacji materialnej, z różny stopniem zaawansowania choroby. Niektórzy są jeszcze czynni zawodowo, inni – nieraz wymagają już stałej opieki drugiej osoby. Fundacja daje chorym możliwość pozyskiwania 1% z PIT. Z tych środków opłaca się np. zakup leków, koszty rehabilitacji.
Każdy może wesprzeć Fundację „Walczę z SM” w realizacji jej planów rozszerzenia zakresu pomocy osobom zmagającym się z poważnymi chorobami neurologicznymi. Sposoby opisano na stronie www.walczezsm.pl w zakładce „Wspomóż nas”. Można przekazać środki przez serwis Siepomaga.pl, przez pay.com. Można wykonać przelew na konto fundacji (nr konta: 75 1140 2017 0000 4602 1293 8807). Przy wypełnianiu deklaracji PIT można przekazać 1% – wpisując nr KRS 0000427527 i cel szczegółowy: „Fundacja Walczę z SM”. Kontakt z Fundacją „Walczę z SM”: tel. +48 34 333 08 70, mejl: fundacja@walczezsm.pl.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Promocja

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Promocja

Inicjatywa europosłanki w sprawie rtm. Pileckiego

Redakcja4 czerwca 2020