Jak rozwiążą sprawę oczyszczalni?

Wójt zaznacza też, że mieszkańcy mają złe doświadczenia wynikające z działania starej oczyszczalni. Ta nowa ma natomiast być po prostu zupełnie inna. JAROSŁAW JĘDRYSIAK

PROBLEM. Zgodnie z zapowiedzią uzupełniamy temat oczyszczalni ścieków we Wręczycy Małej. Jaką odpowiedź wobec obaw mieszkańców ma wójt gminy?

Sprawa obecnie chwilowo przyhamowała. Brak zgody radnych na rozszerzenie aglomeracji (tj. rozbudowy sieci kanalizacyjnej) wpłynął na pilność budowy nowej oczyszczalni. Ta jednak kiedyś powstać musi. Jest się czego bać?
– Oczywiście ta nowa oczyszczalnia, która mogłaby powstać we Wręczycy Małej, jest dużo nowocześniejsza nawet od tej, którą mamy w Truskolasach, nie mówiąc już o tej, która teraz jest we Wręczycy. Tu stosowane mają być pomieszczenia zamknięte. Rzecz jasna przykład Warszawy pokazuje, że można na oczyszczalnię wydać nawet miliardy, a i tak nie działa. Ale na pewno u nas w grę wchodziłyby nowoczesne technologie – podkreśla Tomasz Osiński. – Jeśli chodzi o funkcjonowanie obecnej oczyszczalni we Wręczycy, to zastosowałem nowszą technologię, która przyniosła efekt. Ale czekam jeszcze, jak będzie to funkcjonowało po zimie. Bo tego rodzaju oczyszczalnie nie są wydajne, gdy nie ma dostępu tlenu, a tak się dzieje, gdy zimą zamarzają zbiorniki – mówi o istniejącej oczyszczalni.
Co to za nowa technologia? Aplikuje się takie „tabletki”, które wytwarzają potrzebny tlen, by oczyszczalnia działała także zimą. Ważne, czy te zabiegi przyniosą oczekiwany rezultat. Bo jeśli tak, to stara oczyszczalnia będzie mogła podziałać jeszcze kilka lat. A jeśli nie – potrzeba budowy nowej będzie pilna. W dalszej perspektywie i tak to konieczne. Stara oczyszczalnia, nawet jeśli wspomniana technologia zadziała, pociągnie jeszcze z 5, góra 10 lat. To, czy technologia zadziała, przesądzi też o tym, czy gmina ma czas na ewentualne szukanie nowego miejsca pod nową oczyszczalnię. Mieszkańcy sugerowali, by zbudować ją dalej, w lesie albo nawet w zupełnie innym miejscu gminy. Czas, który ma gmina, jest kluczowy. Na budowę nowej oczyszczalni we Wręczycy Małej w miejscu, które oprotestowali teraz mieszkańcy, jest już dokumentacja. Szukanie nowej lokalizacji będzie wymagało kilku lat. Dziś nie wiadomo jeszcze, czy gmina ten czas ma.
Wójt Tomasz Osiński nie wyklucza z góry zmiany lokalizacji inwestycji. Ale zwraca uwagę na detale.
– Wyszedł z tego taki impas. Chcę zwrócić uwagę, że zmiana lokalizacji wymaga spełnienia koniecznych warunków. Położenie oczyszczalni musi uwzględniać spadki terenu i możliwość odprowadzenia oczyszczonej wody. Nie wszędzie w miejscach odległych od zabudowy takie warunki istnieją. Z kolei co do przesunięcia oczyszczalni o 100-200 metrów w otoczenie leśne, co też sugerowano, to eksperci wypowiadają się, że zmiana taka w praktyce nie da oczekiwanego przez mieszkańców efektu – mówi Osiński.
Wójt zaznacza też, że mieszkańcy mają złe doświadczenia wynikające z działania starej oczyszczalni. Ta nowa ma natomiast być po prostu zupełnie inna. Już nowsza od wręczyckiej oczyszczalnia w Truskolasach nie sprawia większych problemów. Wójt mówi, że skarga była bodaj raz. A ryzyko, że będzie śmierdzieć, pojawia się rzadko, gdy wymuszają je procedury technologiczne. Nowa oczyszczalnia – gdyby powstała we Wręczycy Małej – byłaby z założenia mniej uciążliwa niż ta stara.
Co zatem dalej? Pewne jest, że wraz z rozbudową kanalizacji w gminie jakaś nowa oczyszczalnia powstać musi. Wójt dostrzega potrzebę komunikowania się z mieszkańcami w tej sprawie. Aby opinie budowano na faktach, aby niepotrzebnie nie nakręcano emocji. Dziś budowa oczyszczalni jeszcze nie jest przesądzona. Wójt mówi o szukaniu rozwiązania, które wszystkich usatysfakcjonuje. I tyle na razie wiadomo. Będziemy śledzić dalszy bieg tej sprawy.