KONTROWERSJE. Głośna sprawa o obyczajowym kontekście, która wstrząsnęła gminą Panki, ma obecnie swój – początkowo nieoczekiwany – sądowy finał
We wtorek odbyła się pierwsza rozprawa w związku z oskarżeniem Bogdana P. przez częstochowską prokuraturę o składanie fałszywych zeznań. Czynu tego oskarżony, były samorządowiec, miał dopuścić się w trakcie postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Częstochowie w sprawie umownie określanej w mediach mianem „seksafery w Pankach”. Przypomnijmy, że chodziło tu o nagrania wideo, na których uwieczniona była osoba łudząco podobna do samorządowca z Panek. Tamto postępowanie toczyło się z inicjatywy samego zainteresowanego i miało służyć ustaleniu, kto złamał prawo i utrwalił oraz rozpowszechnił wizerunek osoby widocznej na filmikach podczas czynności seksualnych. Sprawę jednak umorzono wobec niemożności ustalenia sprawców. Natomiast składane wówczas przez Bogdana P. zeznania znalazły się w kręgu zainteresowania prokuratury – i skutkiem tego jest oskarżenie go o składanie fałszywych zeznań i pierwsza rozprawa, która obyła się teraz, we wtorek.
Jak informuje nas prezes Sądu Rejonowego w Częstochowie, sędzia Tomasz Przesłański, rozprawa 21 stycznia o godz. 11.00 odbyła się z wyłączeniem jawności, czyli bez możliwości udziału w niej w charakterze widzów osób postronnych czy mediów. Decyzję o przyjęciu takiego trybu można zrozumieć – wobec znanego obyczajowego kontekstu tej sprawy. Podano nam również, że kolejna rozprawa odbędzie się 6 marca. Przy czym – bez zmian – nadal toczyć się będzie za drzwiami zamkniętymi. Do publicznej wiadomości podany zostanie natomiast wyrok. Oczywiście gdy już zapadnie. Przy czym i wówczas najprawdopodobniej nie zostanie ogłoszone publicznie uzasadnienie tego wyroku.
Dodajmy na koniec, że udowodnienie składania fałszywych zeznań grozi nałożeniem na oskarżonego sankcji karnej. Karą może być tu nawet pozbawienie wolności do lat ośmiu.
Facebook
YouTube
RSS