Kłobuck

Kłobuck bez obwodnicy!

Burmistrz mówi, że politycy obiecywali analizę i starania o obwodnicę Kłobucka. Ale jednak nie wpisali jej do programu budowy stu obwodnic. A program rozpisany jest na lata 2020-2030. Ile więc będziemy czekać w Kłobucku?
Kłobuck bez obwodnicy!

DROGI. Właśnie ogłoszono, gdzie w Polsce powstanie sto obwodnic, których budowę zapowiadał niedawno rząd. Niestety, żadna z nich nie powstanie koło Kłobucka

Na nic się zdały apele do ministra Andrzeja Adamczyka, na nic obietnica prezydenta Andrzeja Dudy, składana w Kłobucku, że tę tak ważną dla miasta sprawę poprze. Nie pomogło poparcie dla sprawy zapowiadane niedawno przez posła PiS z regionu, Andrzeja Gawrona. Rozpoczęcie realizacji programu budowy 100 obwodnic w latach 2020-2030 ogłoszono w sobotę podczas konferencji prasowej ministra infrastruktury. Nie ma na tej liście obwodnicy Kłobucka.
Partie się zmieniają, a my – wciąż niepotrzebni
Ogłoszenie programu budowy obwodnic, w którym nie ujęto budowy obwodnicy Kłobucka, rodzi przykrą konstatację.
Wygląda na to, że jesteśmy potrzebni tylko jako terytorium tranzytowe. Przebudowuje się biegnące przez nasz teren linie kolejowe, ale tylko po to, by puszczać po nich jeszcze więcej pociągów towarowych. Byśmy chyba na nie patrzeli i częściej stali w korkach na przejazdach kolejowych. Bo jednocześnie likwiduje się możliwość kursowania tutaj takich pociągów pasażerskich, które by się na naszych stacjach zatrzymywały. W końcu w Kłobucku zlikwidowano perony. Możliwe więc, że wkrótce po torach pojadą i nowoczesne składy InterCity. Na nie również sobie popatrzymy jako chyba nikomu niepotrzebni mieszkańcy tranzytowego powiatu.
Obecnie podobnie mamy z autostradą. Z pompą otrąbiono, że jest gotowa, i sprawa przycichła. Do dziś nie mamy możliwości wjazdu na tę drogę przez węzeł na terenie powiatu. Mamy więc szum jadących przez nasz powiat aut, mamy spaliny, ale tak jakbyśmy nie mieli tej autostrady dla siebie. Naszą rolę miejsca tranzytowego spełniliśmy. Tu i tak jest lepiej niż z koleją, bo węzeł w Lgocie w końcu zacznie działać. Ale i ta sytuacja pokazuje, jak drugorzędni jesteśmy w kwestiach komunikacyjnych dla tych, którzy o rozwoju tej dziedziny decydują.
I wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy najpierw przyjeżdża do nas w czasie kampanii wyborczej Beata Szydło i z naszego dworca kolejowego robi przykład, jak za poprzednich rządów likwidowano Polskę powiatową. Po czym jej partia wygrywa, a my – idziemy w zapomnienie. I przez lata nie tylko nie doczekujemy się powrotu kolei pasażerskich do Kłobucka, ale obserwujemy likwidację peronów na stacji. A teraz mamy pięknie wykorzystany w kampanii dworzec jako symbol – tego, jak nas w kampanii wykorzystano. I porzucono. Ci, którzy wtedy uwierzyli późniejszej premier Szydło i z nadzieją, że coś się w końcu zmieni u nas na plus, poparli jej partię – mogą czuć szczególny zawód. Bo z kolejami zmieniło się, ale – z perspektywy miasta – na gorsze. Tak samo z obwodnicą. Kłobucka opozycja przedstawiała tę sprawę ministrowi Adamczykowi w Krzepicach. Można było odnieść wrażenie, że jest przyjmowana ze zrozumieniem. Poparcie obiecał potem, w ubiegłym roku, prezydent Andrzej Duda, gdy był w Kłobucku. Dziś widzimy, ile to wszystko dało. Rząd będzie budował aż sto obwodnic w kraju, ale ani jednej pod Kłobuckiem. Musi nas więcej zginąć na tej drodze, żebyśmy lepiej wypadli w statystykach. A może nie dość dobrze głosujemy podczas wyborów? Poraża w tej sytuacji zwłaszcza to, że program budowy obwodnic rozpisano na lata 2020-2030. Skoro w tych latach nie planuje się obwodnicy Kłobucka, to od razu mamy pojęcie, kiedy ewentualnie w przyszłości mogłaby ona powstać.
Samorząd niewiele może
Informacja, że obwodnicy Kłobucka nie będzie – że nie powstanie w ramach programu budowy stu obwodnic – nie mogła nie zostać skomentowana na forum samorządowym. Temat pojawił się na sesji rady miejskiej we wtorek. Zagaił go starosta Henryk Kiepura. Niespełnienie obietnic składanych w sprawie obwodnicy przez polityków z kręgów Prawa i Sprawiedliwości swoją drogą stanowi świetny oręż dla opozycji, którą reprezentuje Polskie Stronnictwo Ludowe, w którym z kolei ważną postacią jest nasz starosta. Tak czy inaczej dla wszystkich – niezależnie od politycznych preferencji – informacja o braku wpisania kłobuckiej obwodnicy do programu jest po prostu fatalna i przykra.
Burmistrz podkreśla, że Kłobuck został bez obwodnicy mimo wielu oficjalnych i mniej oficjalnych wizyt ważnych polityków i mimo różnych deklaracji, które w tej sprawie składali. Podsumowuje też w pewien sposób te zapewnienia, którymi byliśmy mamieni.
– Mogę udostępnić korespondencję między prezydentem a naszą gminą czy ministrem infrastruktury, który „będzie analizował, przymierzał się, który będzie się starał…” No i tyle – komentował Jerzy Zakrzewski.
Burmistrz mówi, że osoby mające możliwość zdecydowania o budowie kłobuckiej obwodnicy cały czas powołują się na badania, jednak cały czas nie biorą pod uwagę najważniejszej rzeczy: tego, jak ruch w Kłobucku wzrośnie w momencie uruchomienia węzła autostradowego w Lgocie.
– Dzisiaj mamy ruch nieobejmujący tego natężenia, które wystąpi w momencie zadziałania obwodnicy autostradowej w pełni. Na wszelkich spotkaniach mówiliśmy – i ja, i pan starosta, bo to nie jest tylko kwestia problemu gminy Kłobuck, co podkreślamy cały czas – że zakorkowany będzie cały powiat od strony Krzepic, Opatowa. Problemem będzie też przebicie się na skrzyżowaniu na kierunku od strony Wręczycy. To dopiero się pojawi w sytuacji, kiedy [po uruchomieniu węzła autostrady – dop. red.] uruchomi się Hillwood, kiedy kolejni inwestorzy zakończą inwestycje, kiedy pełna logistyka tych firm zwiększy ilość samochodów na tyle, że badania, które dzisiaj są i na które się powołują ministerstwo i zarząd dróg krajowych, będą miały całkowicie inne wyniki. Wtedy staniemy przed dylematem zakorkowanego miasta – mówił dalej Jerzy Zakrzewski.
To słuszne uwagi. Dziś już tworzą się korki w centrum miasta. Na drodze wojewódzkiej korek potrafi sięgać ronda przy rynku, na krajówce – czasem nawet niemal wiaduktu kolejowego. I to przy obecnym natężeniu ruchu. To drogowcom nie wystarczy. Muszą zobaczyć, jaki mamy tu armagedon wtedy, gdy uruchomienie autostrady nam te korki zwielokrotni. Gdy może być faktycznie tak, że korek będzie się zaczynał kilometry przed Kłobuckiem i kończył na głównym rondzie miasta. Wypadałoby takie sytuacje przewidywać. Ale takiej chęci nikt, kto decydował o programie 100 obwodnic, nie chciał wykazać.
– Oczywiście są deklaracje posłów i różnych oficjalnych przedstawicieli rządu, którzy chcą pomóc. My robimy wszystko, aby ta obwodnica znalazła się w budżecie przynajmniej jako projekt. Bo przecież samo projektowanie obwodnicy Kłobucka zajmie przynajmniej 2-3 lata – liczy jednak na jakieś dobre wiadomości burmistrz.
Niestety, Zakrzewski nie kryje też, że na razie nie ma nawet jasnej deklaracji w sprawie złożenia środków na projektowanie kłobuckiej obwodnicy. A to przecież dalece nie to samo, co decyzja o realizacji. W końcu drogi wojewódzkie mamy już od kilku lat zaprojektowane – i nie wiadomo, kiedy w ogóle będzie ich przebudowa. Wszystko wskazuje więc, że doświadczymy jeszcze gigantycznych korków w Kłobucku. Musimy tylko wtedy pamiętać, komu – czyjej głuchocie na nasze argumenty – je zawdzięczamy.
kłobuck bez 2

Brak obwodnicy zakorkuje nie tylko rondo na krajówce. Na tym w Kłobucku, blisko rynku, też będzie ciągle korek.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kłobuck

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Kłobuck

Samorządowe budynki przestaną kopcić

Jarosław Jędrysiak14 kwietnia 2024

Fotografowali wiosnę

Jarosław Jędrysiak10 kwietnia 2024

Rusza wielka inwestycja pod Kłobuckiem

Jarosław Jędrysiak31 marca 2024

Przedszkolaki gośćmi w szkole

Jarosław Jędrysiak26 marca 2024

Są środki na bezcenny zabytek

Jarosław Jędrysiak25 marca 2024

Wkrótce decyzja o budowie drogi wojewódzkiej 491

Jarosław Jędrysiak24 marca 2024