EKOLOGIA. Regionalny Program Operacyjny Województwa Śląskiego za zgodą Komisji Europejskiej został zasilony dodatkowymi 164 milionami złotych na projekty dotyczące odnawialnych źródeł energii (OZE). Na liście projektów publikowanej w materiałach urzędu marszałkowskiego nie widać jednak beneficjentów z terenu powiatu kłobuckiego
Dodatkowe pieniądze są, co zrozumiałe, okazją do otrąbienia tryumfu przez władze samorządowe województwa. Zwłaszcza w sytuacji, gdy doskonale pamiętamy, jak ogromne było wcześniej zainteresowanie mieszkańców środkami na OZE w ramach projektów zgłaszanych przez gminy – i jak malutko środków wówczas na to przeznaczono. Zapotrzebowanie było dziesięciokrotnie większe niż pula przeznaczona na dotacje. W większości gmin w województwie pozostał więc niedosyt. Tylko częściowo mają szansę zaspokoić go nowe środki w wysokości 164 milionów złotych.
Sytuacja jest po prostu paradoksalna. Sporo się mówi o redukcji smogu, o potrzebie wymiany źródeł energii na ekologiczne. Jednak gdy potem pojawia się wielkie zainteresowanie mieszkańców, a do zapisów w gminnych programach ustawiają się kolejki chętnych – to środków na realizacje brakuje. Zostaje smog. I zawiedzione nadzieje, a czasem nawet wzajemne pretensje mieszkańców i samorządów w gminach.
Nowe środki, o których tu mowa, pozwoliły na wskazanie dodatkowych 10 projektów z listy rezerwowej w konkursie na odnawialne źródła energii. Te 10 projektów to realizacja tak oczekiwanych inwestycji w 24 gminach. Żadna z nich nie znajduje się jednak w powiecie kłobuckim. Ba – żadna nie jest położona w północnej, „częstochowskiej” części województwa śląskiego. Na liście beneficjentów są: Tychy, Bielsko-Biała, Tarnowskie- Góry, Czechowice-Dziedzice, Ogrodzieniec, Rydułtowy, Buczkowice, Ożarowice, Koziegłowy i Kornowac. Wszystkie te miejsca położone są w centrum i na południu województwa.
Facebook
YouTube
RSS