Kraj

Czego nie wolno do 11 kwietnia?

Dziś im mniejszy ruch, tym lepiej. Im mniej kontaktów między ludźmi, tym mniej szans na szerzenie się epidemii. Czy wprowadzone przez rząd ograniczenia pomogą? To już inna sprawa. JAROSŁAW JĘDRYSIAK
Czego nie wolno do 11 kwietnia?

KORONAWIRUS. W związku z tym, że liczba zakażeń koronawirusem w kraju stale rośnie, a wzrost ten nawet przyspiesza, rząd wprowadził w tym tygodniu nowe zasady bezpieczeństwa. Ich mylą przewodnią jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa. Warto zwrócić uwagę na szczegóły – bo tu akurat, zgodnie z przysłowiem, diabeł tkwi w szczegółach

Na papierze wszystko wygląda świetnie. Do 11 kwietnia mamy obowiązek siedzieć w domu. Jeśli jesteśmy pracownikami, prowadzimy swoją firmę czy gospodarstwo rolne, mamy prawo dojechać do swojej pracy. Mamy również prawo udać się po zakup towarów i usług związanych ze swoją zawodową działalnością. Jeśli jesteśmy wolontariuszami, możemy pomagać walce z koronawirusem poprzez okazywanie pomocy przebywającym na kwarantannie lub osobom, które nie powinny wychodzić z domu. To daje nam prawo przemieszczania się mimo wprowadzonego obowiązku pozostawania w domu. Możemy też wyjść w celu załatwienia spraw niezbędnych do życia codziennego. Czyli wolno udać się po niezbędne zakupy, po lekarstwa, udać się do lekarza, a także opiekować się bliskimi czy wyprowadzić psa.

Martwe prawo
Choć wprowadzono ograniczenia w przemieszczaniu się, pozostawiono szereg wykluczeń i zwolnień od tego obowiązku. Aż rodzi się pytanie: czego w takim razie nie wolno? Bo z zasady mamy do 11 kwietnia pozostawać w domu, ale mamy prawo wyjść nie tylko do pracy czy sklepu, ale i po to, by załatwić niezbędne codzienne potrzeby. I tu jest pies pogrzebany – bo pojęcie codziennych potrzeb jest bardzo szerokie i trudne do zdefiniowania.
Ta zbyt mała precyzja sformułowania „niezbędne codzienne potrzeby” dała o sobie znać niemal od razu po ogłoszeniu nowych regulacji. Padło publicznie pytanie, czy wobec tego wolno biegać – czy ta forma ruchu, niektórym w końcu polecana nawet dla zdrowia, należy do niezbędnych codziennych potrzeb czy też nie. Pierwsza odpowiedź, która padła, była jednoznaczna: nie wolno biegać. Bardzo szybko jednak ją skorygowano. Jednak biegać wolno. Byle nie w większej grupie i byle przy tym zachowywać odpowiednią odległość od innych ludzi. A jeśli już biegamy w grupie, to z rodziną, z którą i tak przebywamy. Jednocześnie na pytania dziennikarzy, jak to sprawdzić, przedstawiciele najwyższych władz mogli tylko rozłożyć ręce. Trudno dowieść komuś, że wałęsa się po ulicy bez celu, bo zawsze może stwierdzić, że idzie do sklepu albo idzie pomóc np. komuś z krewnych – gdyby go napotkano na ulicy w godzinach, gdy sklepy już są nieczynne. Przepisy w najbardziej istotnej części – tej służącej ograniczeniu zbędnego poruszania się po miejscach publicznych w czasie, gdy powinno się po prostu zostać w domu – pozostaną więc martwą literą. Nadal głównym punktem oporu przed epidemią pozostanie nie prawny zakaz, a zdrowy rozsądek poszczególnych obywateli. Pozostanie też niestety brak sposobu na zdyscyplinowanie tych, którym tego rozsądku wyraźnie brakuje.
W zakładach pracy nie obowiązują ograniczenia co do liczby osób. Jest tu jedynie konieczność stosowania zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego, zachowywania odległości pracowników i stosowania środków dezynfekcji.

Kilka sensownych, choć trudnych ograniczeń
Mimo słabego punktu w tak istotnej kwestii, jak sprecyzowanie okoliczności uprawniających do przemieszczania się, zaostrzone przepisy zawierają też kilka potencjalnie dobrych rozwiązań. Oczywiście nadal obowiązuje zakaz organizacji imprez masowych i ograniczenie działalności obiektów handlowych, w których dziś niepotrzebnie mogłyby się gromadzić tłumy. Nadal zawieszone są zajęcia w szkołach, przymknięte pozostają granice Polski. Istotne jest, że dopuszczalne jest przemieszczanie się w grupach najwyżej po dwie osoby. Z wykluczeniem rodzin – ale to akurat, czy grupa jest rodziną, dość łatwo sprawdzić. Jest szansa, że spadnie liczba chętnych do spędzania czasu kwarantanny w grupach. Statystycznie ryzyko szerzenia się epidemii już dzięki temu nieco maleje. W autobusach wprowadzono możliwość przewożenia tylko tylu pasażerów, ile wynosi połowa miejsc siedzących. Chodzi o uniknięcie tłoku. Jednocześnie muszą za tym pójść jednak dobre rozwiązania organizatorów transportu – żeby pasażerowie mieścili się w tych w połowie pustych autobusach, bo inaczej tłok będzie się tworzyć na przystankach. A tłok – to ryzyko szerzenia się epidemii w sposób niekontrolowany.
Jednoznaczne ograniczenie wprowadzono także odnośnie do uroczystości religijnych. W nabożeństwach może uczestniczyć najwyżej po pięciu wiernych (nie licząc sprawujących posługę). Może to być kłopotliwe w przypadku np. pogrzebów. Co do coniedzielnych mszy – są one teraz bez trudu dostępne za pośrednictwem telewizji czy internetu, więc każdy, kto ma taką potrzebę, powinien je łatwo znaleźć i nie musieć wychodzić z domu. Zresztą po pewnym wahaniu na początku także kościelni hierarchowie dziś na wiele głosów zalecają modlitwę w domu, aby uniknąć gromadzenia się tłumów w kościele.

Pytania i odpowiedzi
Krótko po wprowadzeniu nowych ograniczeń pojawiło się wiele pytań o szczegóły. Odpowiedzi na bieżąco udzielało ministerstwo. Podajmy kilka przykładów.
Czy można wyjść na spacer do parku czy lasu? W materiałach Ministerstwa Zdrowia znajdujemy odpowiedź, że można – bo wyjście takie można zaliczyć do niezbędnych potrzeb codziennych, przy czym trzeba przestrzegać limitu dwóch osób w grupie i odległości od pozostałych osób oraz ograniczyć takie wyjścia do minimum.
Czy dotychczas działające sklepy pozostaną otwarte? Tak, nadal pracować będą sklepy spożywcze, drogerie, apteki, banki, pralnie.
Czy można pójść z dziećmi na plac zabaw? Nie, nie można. Są to miejsca gromadzenia się różnych osób, gdzie powstaje duże ryzyko szerzenia się zakażenia.
Czy można iść do pracy, gdy się ją wykonuje na podstawie umowy cywilno-prawnej? Tak, każdy zatrudniony może przemieszczać się do pracy, typ umowy nie ma znaczenia.

2 komentarze

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kraj

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w Kraj

Zainteresowanie wyjazdami jest o ⅕ mniejsze niż w ubiegłym roku

Marcin Syguda2 czerwca 2022

Przemysław Czarnek: Od 1 września do szkół wróci przysposobienie obronne

Marcin Syguda18 marca 2022

Kierowcy ze Słowacji na polskich stacjach benzynowych. Wszyscy tankują do pełna, większość także do kanistrów

Marcin Syguda2 lutego 2022

Nowy rozkład jazdy pociągów. Zmiany w całej Polsce

Marcin Syguda29 sierpnia 2021

Chcesz wybudować dom? Te projekty pobierzesz za złotówkę

Marcin Syguda14 sierpnia 2021

Cyfryzacja minus. Dowód tylko w urzędzie

Jarosław Jędrysiak11 sierpnia 2021