POLICJA. Najpierw jazda, która skończyła się poniszczeniem cudzej własności, potem ucieczka z miejsca, w którym się naszkodziło. Co ze sprawiedliwością dla sprawcy?
To stało się w poprzedni czwartek około godziny 4.00. Samochód jadący ulicą Strażacką w Białej wypadł z drogi i uderzył w ogrodzenia od razu dwóch posesji. Gdy na miejsce dojechali wezwani do tego zdarzenia drogowego policjanci, zastali rozbite bmw, stojące koło zniszczonych ogrodzeń, ale nie zastali już na miejscu sprawcy tego zdarzenia – kierowcy auta. Czy porzucenie auta i ucieczka z miejsca, w którym się narozrabiało, pozwoliła sprawcy na ucieczkę od odpowiedzialności?
Nie, na szczęście nie. Obraz sytuacji najwyraźniej dopina się tu w oczekiwany sposób.
– Stróże prawa bardzo szybko wytypowali młodego mężczyznę, mieszkańca gminy Kłobuck, który mógł być sprawcą zdarzenia, i dotarli do niego. W chwili wykonywania policyjnych czynności 19-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie. Co więcej, okazało się, że podejrzewany nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Młody mężczyzna przyznał się i wyjaśnił stróżom prawa, że to on kierował bmw – podaje reprezentujący kłobucką policję mł. asp. Kamil Raczyński. Miejsce kolizji zostało też poddane policyjnej ekspertyzie. Śledczy wraz z technikiem kryminalistyki zabezpieczyli ślady, dokonali oględzin pojazdu. Jak doszło do kolizji, która sprawcę najpewniej będzie sporo kosztować?
Według wstępnych ustaleń kłobuckiej drogówki kierowca, jadąc od strony Kopca, nie dostosował prędkości, stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego uderzył w ogrodzenia dwóch posesji na ulicy Strażackiej. Czy zdecydowała tylko prędkość? Mężczyzna jest też podejrzewany o kierowanie bmw w stanie nietrzeźwości. Spowodowanie takiej kolizji i – jeśli to się potwierdzi – w takim stanie grozi surowymi konsekwencjami. Zresztą ucieczka z miejsca zdarzenia jest traktowana praktycznie równie surowo. I jazda bez uprawnień też nie uchodzi na sucho. 19-latek zmierzy się z zarzutami karnymi. Oprócz wysokiej grzywny i sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych grozi mu także pobyt w więzieniu. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje prokurator i sąd. (jar)
Facebook
YouTube
RSS