Do dwóch groźnych ataków os doszło w Polsce w odstępie zaledwie kilku dni. Jeden z nich okazał się śmiertelny.
Pojedyncze użądlenie owada nie powinno być groźne, ale wrażliwość na jad u poszczególnych osób jest różna, a wielokrotny atak może okazać się śmiertelny. Do tragedii doszło w tym tygodniu w Polsce.
Sołtys zaatakowany przez osy
Sołtys wsi Kamionka, Zdzisław Gierula, w piątek 31 lipca został wielokrotnie pokąsany przez osy, w wyniku czego dwa dni później zmarł – poinformował portal piasecznonews.pl.
Do ataku doszło koło godziny 15. w Zalesiu Dolnym. Jeden z mieszkańców poprosił sołtysa o pomoc w zdjęciu gniazda os. Mężczyzna został wielokrotnie pokąsany przez owady. Stracił przytomność. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, straż pożarną, a na pobliskim stadionie piłkarskim lądowało lotnicze pogotowie ratunkowe. Doszło do zatrzymania akcji serca. Sołtys Kamionki zmarł w szpitalu dwa dni później. Miał 53 lata.
Drugie niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 3 sierpnia w woj. wielkopolskim. Policja zatrzymała pędzące w stronę Wschowy auto. Okazało się, że pasażerką jest kobieta, którą osa użądliła w gardło, gdy przełykała napój. Policjanci eskortowali poszkodowaną do szpitala.
Eksperci przypominają: pszczoła żądli tylko raz, ale osy czy szerszenie mogą atakować wielokrotnie, a zabicie jednej osy wywołuje atak całego gniazda.
Pierwsza pomoc przy użądleniach owadów:
Poszkodowanego ułożyć na plecach z nogami uniesionymi do góry i wezwać karetkę pogotowia.
Nie podawać nic do jedzenia ani do picia.
Jeśli poszkodowany ma przy sobie adrenalinę, zastrzyk należy podać w mięsień uda.
W przypadku wymiotów – ułożyć pacjenta w pozycji bocznej bezpiecznej: na prawym boku, z lewą dłonią pod głową i zgiętą lewą nogą w kolanie.
Jeśli dojdzie do zatrzymania oddechu, należy podjąć resuscytację: dwa wdechy i 30 uciśnięć klatki piersiowej.
Źródło: radiozet.pl
Facebook
YouTube
RSS