EKOLOGIA. Czasami proste pomysły są najlepsze. Dziś wiele mówi się o korzystaniu z odnawialnych źródeł energii. Wielu sięga po te rozwiązania. Okazuje się, że są też całkiem proste, „domowe” sposoby zaprzęgnięcia sił natury do pracy na nasz pożytek
Mieszkaniec Panek wpadł na prosty sposób wykorzystania energii promieni słonecznych do codziennych potrzeb w swoim gospodarstwie domowym. I teraz, gdy pogoda dopisuje, ma w domu ciepłą wodę praktycznie za darmo. – U mnie na podwórku słońce grzeje mocno przez większość dnia. Pomyślałem, że wykorzystam to, by ogrzewało też wodę, której używamy w domu – mówi nam Czesław Mirek.
Pewnie niejeden z nas myślał o wykorzystaniu energii słonecznej do grzania wody, bo tego rodzaju instalacje montowano u nas już dawniej. Rzecz w tym, że pan Czesław z żoną też chcieli takowe solary założyć, ale okazało się, że to tak od ręki nie jest oczywiste, bo firmy mają teraz terminy pozajmowane na montaże bardziej złożonej fotowoltaiki, takiej produkującej też prąd. A tu chodziło o proste ogniwa, które by najzwyczajniej zbierały energię do grzania wody. Nasz stały czytelnik, nie chcąc czekać na instalację solarów do momentu, aż ciepłe lato minie, wpadł na prosty i zarazem niecodzienny pomysł.
– Kupiłem więcej metrów grubego i czarnego węża do wody. Zwinąłem go odpowiednio gęsto i ustawiłem na płaskiej powierzchni prosto na słońcu. Do węża podpiąłem z jednej strony zimną wodę z sieci. Gdy słońce świeci, woda w wężu szybko się grzeje. W ciągu pogodnego dnia możemy kilka razy tę ciepłą wodę pobrać w domu. Bo drugi koniec węża odprowadza tę nagrzaną wodę prosto do instalacji – opisuje pan Czesław.
Jak dowiadujemy się dalej, gdy słońce pogrzeje, to woda w wężu staje się wręcz gorąca. Z kolei samego wystawionego na słońce węża jest dość, by pomieścić tyle wody, że starczy na kąpiel dla jednej osoby. Albo nawet dla dwóch osób – jeśli używać trochę oszczędniej. I to wszystko bez grosza wydatku na energię na podgrzanie wody. A koszt zakupu węża – nieporównywalnie niższy niż solarów. Nie chodzi tu zresztą o porównywanie obu rozwiązań. Chodzi o to, że można dość prosto być eko – i do tego oszczędzać. Wystarczy trochę pomysłowości domowego majsterkowicza. Może ktoś jeszcze spróbuje takiego rozwiązania? (jar)
Facebook
YouTube
RSS