ARCHITEKTURA. W gminie Lipie są atrakcyjne miejsca, których potencjał nie jest dość dobrze wykorzystany. W jaki sposób można by to zrobić? Między innymi nad tym zastanawiało się kilkudziesięciu studentów Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej
Te miejsca, o których piszemy na wstępie, to park w Parzymiechach, tak zwana „wyspa” w Dankowie i ośrodek rekreacyjny w Troninach. Park to obiekt największy – to kilka hektarów uznawanego za zabytek dawnego parku dworskiego Potockich. Obiekt częściowo jest w dyspozycji prywatnej służby zdrowia, częściowo ma być oddany do użytku mieszkańców. Jest bardzo zaniedbany (długoletni brak odpowiedzialnego gospodarza). Ale jest też wola, by w przyszłości stał się miejscem odpowiednim dla wypoczynku i rekreacji mieszkańców, a nie tylko – jak dziś – takim jakby lasem z parkowymi alejkami i zarośniętym stawem. „Wyspa” w Dankowie to tak właściwie nieduży cypel lądu nad brzegiem Liswarty w Dankowie. To miejsce w pobliżu zakola rzeki kiedyś służyło do organizacji imprez plenerowych. Obecnie już nie. A położenie tuż obok rzeki mu nie sprzyja, bo przy wyższym poziomie wody „wyspa” ginie pod Liswartą. Trzeba by więc to miejsce nie tylko zagospodarować, ale i przed takim zalewaniem przez rzekę zabezpieczyć. Co do Tronin, to istnieje tu gminny ośrodek sportu i rekreacji, przy czym jego wyposażenie przypomina bardziej dawne lata i dziś już nie stanowi niczego atrakcyjnego. Jednocześnie miejsce to ma spory potencjał – trzeba je tylko odpowiednio i po nowemu wykorzystać. Ale jak?
Opracowanie pomysłów na urządzenie „po nowemu” aż trzech przestrzeni – bo i obszernego parku, i „wyspy” oraz ośrodka w Troninach – to pierwszy krok, którzy trzeba wykonać, zanim jeszcze ostatecznie zdecyduje się, jakie działania podejmować i na co ewentualnie szukać środków. Gminie Lipie udało się zorganizować to bez większych wydatków, bo opracowaniem aż kilkudziesięciu pomysłów i koncepcji zajęły się nie zawodowe biura projektowe, którym za pracę się płaci, ale studenci wydziału architektury, którzy całe zadanie wykonali w ramach przygotowywania swych prac dyplomowych. Fakt, że są to właśnie prace dyplomowe, też się liczy – bo to znaczy, że to praca wykonywana z troską o własną wysoką ocenę na dyplomie, a nie „na kolanie”. Krótko mówiąc: studenci mieli gotowy temat, aby wykazać swoją kreatywność i umiejętności zawodowe, a gmina uzyskała kilkadziesiąt koncepcji i w ich ramach bodaj kilkaset pomysłów, które może następnie dowolnie wykorzystać – gdy już kiedyś tam w przyszłości zapadną decyzję, że czas podjąć wyzwanie rewitalizacji parku, „wyspy” i ośrodka w Troninach. Bo dziś nie mówi się tu jeszcze o żadnych datach – bo i inne wydatki w gminie są dziś bardziej pilne.
Co przygotowali studenci? Każdy może sprawdzić samodzielnie. Prace są dostępne na stronie internetowej gminy. Co więcej, można wybrać tę, którą uważa się za najlepszą i na nią zagłosować. Nie znaczy to, że od razu decyduje się o tym, jak każde ze wspomnianych miejsc będzie rewitalizowane. Znaczy to jednak tyle, że studenci dowiedzą się, która koncepcja najbardziej spodobała się społeczeństwu. A i gminie ta wiedza się na pewno przyda. Wybrane przez mieszkańców koncepcje architektoniczno-urbanistyczne zostaną nagrodzone nagrodą publiczności. Na stronie gminy można na nie głosować do 2 marca. Do 21 lutego można też wystawę prac obejrzeć na dużych tablicach w GOK w Lipiu. Warto – bo pomysły są ciekawe. I w końcu dotyczą tutejszej małej ojczyzny.
Wcześniej już, w zeszły czwartek, koncepcje studentów oceniła komisja. Jeśli chodzi o „wyspę” w Dankowie, to największe uznanie zyskał pomysł umieszczenia tu kilku budynków z wyglądu przypominających chaty (na oko taki trochę jakby „Biskupin”), połączonych przejściami pod poziomem gruntu i umieszczonych w specjalnej konstrukcji zabezpieczaj wszystko przed powodzią. Dla Tronin komisja wskazała koncepcję owalnej konstrukcji, która umożliwia spacer po tarasie niemal w koronach drzew, częściowo zawisa niemal nad samą rzeką i na poziomie gruntu oferuje niezbędne pomieszczenia o różnych funkcjach – a jednocześnie ułatwia dostęp do samej rzeki i do jej nabrzeża. Wśród mnóstwa pomysłów dotyczących parku w Parzymiechach są i takie, które umieszczają tam kilkanaście różnych atrakcji i przetwarzają to miejsce z parku pełnego drzew w coś w rodzaju parku rozrywki. Są i takie, które wprowadzają tylko nieznaczne korekty do stanu obecnego. Tu komisja wybrała propozycję, która zakłada utworzenie szerokiej alei między oboma parkowymi stawami, a przy tej alei – kilku dodatkowych atrakcji dla mieszkańców; proponuje też malownicze molo nad stawem – ale jednocześnie pozostawia część parku w pełnym zadrzewieniu, by i dla spacerów w spokoju było miejsce. Oczywiście to, co wybrała komisja, nijak nie zobowiązuje mieszkańców i każdy może zagłosować na tę koncepcję, która mu się najbardziej podoba. Zapewniamy, że warto się zainteresować. Studenci są bardzo kreatywni. Dość wspomnieć, że pojawił się nawet pomysł utworzenia w parku w Parzymiechach małego planetarium. We wsi przedwojennego księdza-astronoma Metlera – to pomysł wyjątkowy.
Facebook
YouTube
RSS