PROBLEM. Mieszkańcom przeszkadzają „nocne rodaków rozmowy”, które toczą się – często przy alkoholu – do późnych godzin wprost pod oknami bloków przy ulicy Przechodniej. Jest więc oczekiwanie, że ktoś coś zrobi dla przywrócenia ludziom spokojnego snu: albo policja, albo władze miasta
Ciepłe i pogodne wieczory i noce, których doświadczaliśmy jeszcze niedawno, dały popalić niejednemu mieszkańcowi bloków przy ulicy Przechodniej. Po upalnym dniu wręcz nie sposób nie uchylić okna w mieszkaniu na czas snu. Ale jakże to robić, skoro z otwartym oknem też spać się nie da. Bo gdzieś niemal tuż pod nim do późnej nocy trwa gwar rozmów, czasem śmiechów czy krzyków – generalnie jest zbyt hałaśliwie, by spokojnie spać.
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym wydaniu tygodnika. Pisze Jarosław Jędrysiak. Polecamy!
Facebook
YouTube
RSS