W Nowej Wsi i okolicznych miejscowościach gminy Popów ludzie rozmawiają o śmiertelnym wypadku, do którego doszło na terenie jednego z zakładów produkcyjnych. Sprawdziliśmy, jakie okoliczności tego tragicznego zdarzenia zostały już ustalone przez powołane do tego organa
Plotka niesie ze sobą obraz makabryczny. Mężczyznę miała na terenie tartaku uderzyć deska, przy czym tak fatalnie, że aż przecięła go na pół. Mówi się też, że człowiek ten pracował w zakładzie, gdzie zginął, ale „na czarno”.
Sprawdziliśmy podstawowe informacje o tym, co się tak właściwie stało w Nowej Wsi. Okazuje się, że w plotce, co zresztą zawsze się dzieje, prawda miesza się z niepotwierdzonymi uzupełnieniami.
– Do zdarzenia doszło 17 września w jednym z zakładów produkcyjnych w gminie Popów. Ze wstępnych informacji uzyskanych na miejscu wynika, że 46-letni mężczyzna nie był pracownikiem tej firmy, na terenie której doszło do zdarzenia. Został uderzony deską w brzuch – informuje mł. asp. Marta Ladowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku.
Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził, że prawdopodobną przyczyną zgonu mężczyzny mógł być krwotok wewnętrzny spowodowany urazem.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Częstochowie.
– Prowadzimy postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Przeprowadzona została sekcja zwłok, która wykazała obrażenia w obrębie brzucha, prawdopodobnie w takcie wykonywania jakichś prac związanych z obróbką drewna – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Ozimek potwierdza, że według aktualnego stanu wiedzy mężczyzna nie pracował w momencie wypadku w tartaku, choć pracował tam kiedyś wcześniej. Postępowanie jest w toku. Planowane jest jeszcze przesłuchiwanie świadków tego tragicznego zdarzenia, rozważane jest też powołanie biegłych. (jar)
Facebook
YouTube
RSS