PROTEST. W poniedziałek w Waleńczowie rolnicy wywiesili transparenty, a tuż po 10. rano zablokowali przejście dla pieszych na drodze krajowej w rejonie remizy OSP. Drastyczny spadek cen, jakie hodowcy uzyskują za kilogram żywca – do poziomu, przy którym hodowla zaczyna przynosić straty – zmobilizował rolników do protestu
Jarosław Jędrysiak
Około 50 osób – mieszkańców głównie gminy Opatów, ale także innych gmin okolicznych – przechodziło przez to przejście non stop. Pod polskimi flagami. Gdzieś w tłumie zamajaczyła też stara flaga Samoobrony, niczym relikt dawnych blokad rolniczych sprzed lat. Ale tym razem duch protestu jednak już całkiem inny. Drogę blokowano na przejściu dla pieszych na ok. 10-15 minut, po czym dla rozładowania powstałego korka blokadę na pewien czas zwalniano. I tak w kółko, do pierwszej po południu.
Sprawdziliśmy, jak na tę sytuację reagują nieco zaskoczeni kierowcy.
– Widocznie ludzie nie mają innego wyjścia, dlatego protestują w taki sposób – stwierdził ze zrozumieniem pan Kamil spod Częstochowy, kierowca wielkiej ciężarówki na katowickich numerach, jednej z pierwszych, które stanęły przed blokadą.
Naszego rozmówcę trzeba było poinformować, czego dotyczy cała ta blokada. Jej organizatorzy naprawili to małe niedopatrzenie już przy kolejnym przyblokowaniu ruchu, kwadrans później.
Czytaj więcej w najbliższym, piątkowym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS