KONTROWERSJE. Co mają internetowe memy do lokalnej polityki? Okazuje się, że czasem sporo. Wiele zależy od interpretacji – i przekonania, że osobie publicznej nie wszystko przystoi. Ostatnio przekonał się o tym wójt Bogdan Praski
Mem, czyli umieszczany w internecie obrazek z chwytliwym podpisem, bywa komentarzem do rzeczywistości, często satyrycznie dosadnym. Jeśli z tej formy komunikatu skorzysta osoba publiczna – to okazuje się, że musi się liczyć z większym oddźwiękiem niż tylko „lajki” na Facebooku.
Wójt Bogdan Praski jeszcze w lutym zamieścił na swoim profilu mem z fotografią wilka i dość szczególnym podpisem – głoszącym, że wilki nie przejmują się tym, co sądzą o nich barany. Jak się okazuje, ktoś zwrócił uwagę na szerszy sens tego podpisu, jeśli udostępnia go właśnie wójt. Swoje uwagi na ten temat przyniósł na sesję rady gminy Panki jeden z mieszkańców.
– Po tym, co wójt zrobił na stronach internetu, w języku łowieckim: witam watahę! Witam wadery i basiora – powiedział Czesław Mirek, demonstrując wydruki z „wilczym” memem z profilu wójta Praskiego.
Wymowę podpisu – to, kto tu miałby być wilkiem, a kto baranem – Mirek uważa za szczególnie obraźliwą. Jak powiedział ironicznie – liczy na to, że taka wypowiedź „pomoże” wójtowi Praskiemu podczas następnych wyborów. Zapowiedział, że kopię tego memu powiesi przy każdym plakacie wyborczym, który będzie zachęcał do głosowania na obecnego wójta.
Poza tym Czesław Mirek zwrócił też uwagę na szczególny termin, w którym mem został na profilu Bogdana Praskiego opublikowany.
Mem razem z artykułem
– Taki wpis był w internecie w dniu, kiedy ukazał się w „Gazecie Kłobuckiej” artykuł na temat rzekomego mobbingu w gminie Panki – podkreślił. – O godzinie 7.53 pan wójt przyszedł do pracy. Sam mówił, że w pracy wszyscy muszą się zajmować swoimi sprawami. To nie należy do obowiązków wójta, wpisywanie czegoś na Facebooku – krytykował mieszkaniec Panek.
Wójt podczas sesji nie odniósł się do tego, co na temat memu powiedział Czesław Mirek, choć miał okazję zrobić to na bieżąco. Dlatego nie dopytywaliśmy go i potem o zdanie na ten temat.
W tym tygodniu memu z wilkiem nie udało nam się już znaleźć na profilu Bogdana Praskiego na Facebooku. Trudno powiedzieć, czy to zagadkowy mechanizm Facebooka sprawił, że nie wyświetla się on na naszym redakcyjnym komputerze (to się Facebookowi zdarza), czy też mem został usunięty lub oznaczony jako niepubliczny – i kiedy to się stało.
A ocenę tego, czy wójtowi przystoi publikować takie memy, pozostawiamy naszym Czytelnikom. Czy skłonni są Państwo uznać taki mem za dopuszczalny żart, drobiazg niewart uwagi – czy może za obelgę i coś, czego wójt publikować nie powinien? Chętnie się dowiemy. (jar)
Facebook
YouTube
RSS