Jestem kadrową 40 lat i tak konfliktowego człowieka w swojej pracy zawodowej jeszcze nigdy nie miałam – powiedziała o radnym Aleksandrze Tokarzu przedstawicielka Schultz Seating Poland. – W tym zakładzie nie ma poszanowania godności człowieka, a nawet podchodzi to pod mobbing – ripostował Tokarz. Fakty są jednak takie, że firma zatrudnia blisko 300 osób i od 1998 roku nie miała żadnej sprawy w sądzie pracy ani żadnego procesu o naruszenie praw pracowniczych. – Jednym przypadkiem jest pan Tokarz – mówi zakładowa kadrowa
Magdalena Kurzak
Wtorkową sesję rady miasta zwołano z jednego tylko powodu – głosowania nad zgodą na zwolnienie radnego Aleksandra Tokarza z Schultz Seating Poland – kłobuckiej firmy zatrudniającej radnego od 2008 roku. Taki obowiązek nakłada na radę ustawa, która mówi o tym, że firma, która zamierza zwolnić z pracy pracownika-radnego, musi najpierw uzyskać na to zgodę odpowiedniej rady. Organ może odmówić zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym w jednym tylko przypadku: jeżeli jego podstawą są zdarzenia związane z wykonywaniem przez niego mandatu. Podczas wtorkowych obrad sesji radny Tokarz próbował przekonać radę, że to nie ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, zakłócanie porządku w miejscu pracy oraz znieważanie pracodawcy – jak powiedziała obecna na sesji przedstawicielka Schultz Seating Poland – były powodem jego zwolnienia z pracy, a właśnie wykonywanie przez niego mandatu radnego
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS