WOKANDA. W częstochowskim sądzie jest już akt oskarżenia przeciwko wójtowi Popowa Bolesławowi Ś. oraz wręczyckiemu radnemu Marcinowi Z., który jeszcze niedawno pracował w Urzędzie Gminy Popów. Prokuratura okręgowa zarzuca im próbę wyłudzenia pół miliona złotych dotacji unijnej. Panowie nie przyznają się do winy, za to obwiniają siebie nawzajem
Piotr Wiewióra
Sprawa dotyczy inwestycji w Zawadach, polegającej na przebudowie ciągu pieszo-rowerowego. Gmina rozpoczęła tam budowę drogi w 2012 roku – z własnego budżetu. Ponieważ jednak wytyczono ją przez prywatne działki, ziemię trzeba było wywłaszczyć, a właścicielom zapłacić odszkodowanie. To przez to realizacja inwestycji się przedłużyła. Rok później pojawiła się okazja na pozyskanie unijnej dotacji. Najpierw gmina musiała jednak przygotować szereg dokumentów. Wśród nich było m.in. zgłoszenie zamiaru robót budowlanych do Starostwa Powiatowego w Kłobucku i potwierdzenie go przez starostwo. Wydawało się, że Popów dopełnił wszystkich formalności. Umowa o dofinansowanie między gminą i Urzędem Marszałkowskim w Katowicach została zawarta i na tej podstawie w styczniu 2015 roku wójt Ś. wystąpił do marszałka o wypłacenie 500 tys. zł dotacji. Niedługo później w urzędzie gminy pojawiły się kontrolerki z Katowic. Z ustaleń śledczych wynika, że właśnie wtedy zauważyły, iż dokument dotyczący zgłoszenia zamiaru robót budowlanych nie posiada oryginalnej pieczątki starostwa (tzw. prezentaty), tylko naklejoną kartkę z taką pieczęcią, wyciętą z innego dokumentu.
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS