PROBLEM. Jeszcze 11 lipca w Kukowie całe odcinki chodnika wybudowanego tam staraniem miasta przy drodze powiatowej porośnięte były trawą. Nie w całości, ale na tyle, że trudno nie zastanowić się, czy ktokolwiek po nich chodzi. Tymczasem w gminie Krzepice nie przy każdej drodze, gdzie mieszkają ludzie, są dziś chodniki. Czy jest zatem sens w budowaniu ich tam, gdzie nikt z nich nie korzysta?
Jarosław Jędrysiak
Pytanie to padało już niegdyś na sesji rady miejskiej, gdy ktoś z radnych zauważył, że niemal nowa kostka brukowa po roku znalazła się pod trawą czy też pod chwastami. Bo jeśli dość wyraźnie widać, że tu chodnik zarasta, to może warto go było najpierw zrobić w innym miejscu, gdzie korzystałoby z niego więcej pieszych?
To oczywiście tylko jeden punkt widzenia. Z perspektywy mieszkańców Kukowa chodnik jest rzeczą pożądaną, nawet jeśli nie po każdym jego odcinku intensywnie chodzą piesi. Droga przez Kuków jest miejscami kręta, ale nawierzchnia dobra. Mimo częstych patroli policji łatwo tu zauważyć auta pędzące znacznie szybciej niż wolno w terenie zabudowanym.
Ale może jednak jest jakiś błąd na etapie podejmowania decyzji? Może wyżej na liście chodnikowych priorytetów powinny się znaleźć te odcinki, gdzie ludzie chodzą po prostu częściej?
Czytaj więcej w najnowszym numerze GK lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS