Święto plonów w gminie Przystajń obchodzono w tym roku jako ostatnie w powiecie, w niedzielę 4 września
W Przystajni dożynki mają swój ustalony, powtarzany co roku ceremoniał. Najpierw korowód z wieńcami i koronami żniwnymi przechodzi od ulicy Szkolnej do stadionu na ulicy Bór. Tam pod sceną składane są te małe dzieła sztuki ludowej, a na scenie rozpoczyna się msza święta, koncelebrowana przez kapłanów pełniących posługę na terenie gminy. Następnie wójt odbiera dożynkowy chleb i zwraca się do wszystkich z okolicznościowym przemówieniem. Tu warto zaznaczyć, że bochnów chleba było w tym roku więcej niż jeden. Bo o ile w większości gmin zwykle jest bochen jeden i starostowie dożynkowi są wspólni dla wszystkich, tu wsie przygotowały własne chleby – i każdy wniosła na ołtarz na scenie para starostów. Wójt podkreślił, że to był dla gminy wyjątkowo dobry rok – nie ulegając przy tym jakże częstej pokusie uderzenia w tony propagandy sukcesu. Więc brawo, bo rok, w którym odzyskano kilka milionów na tak oczekiwane inwestycje w infrastrukturę, na pewno dałby możliwość przedstawienia długiej listy dokonań. Poza wójtem głos zabrał też starosta Henryk Kiepura oraz nowy szef powiatowego ARiMR-u, Krzysztof Orzełek. Tradycyjnie wręczono symboliczne upominki za zaangażowanie w dożynki i w rolniczy trud. Chleb dożynkowy podzielono na nieduże kawałeczki i rozdawano wśród obecnych. Tymczasem na scenę wkroczyły dzieci, które rozpoczęły program artystyczny. Grała potem orkiestra z Przystajni i dwa ludowe zespoły działające w gminie. Koncertów było zresztą więcej, a już od późnego popołudnia rozpoczęła się zabawa taneczna. (jar)
Facebook
YouTube
RSS