TRAGEDIA. W sobotę w Popowie doszło do pożaru, w którym śmierć poniósł jeden z mieszkańców wsi
Pożar prywatnego domu rozpoczął się 1 października późnym wieczorem, po dziesiątej.
– O godzinie 22.57 zadysponowano nas do pożaru budynku mieszkalnego w miejscowości Popów przy ulicy Reymonta. Po dojeździe na miejsce zdarzenia przystąpiliśmy do gaszenia i oddymiania budynku. Niestety, po przeszukaniu pogorzeliska znaleziono zwłoki mężczyzny – informuje Tomasz Kocot z jednostki OSP w Wąsoszu.
Informacje te potwierdza nam także rzecznik powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Kłobucku.
– Pożar objął dom jednorodzinny, w którym mieszkali ojciec z synem. W momencie przyjazdu na miejsce strażaków pożar był już mocno rozwinięty, w oknach były płomienie. Akcja gaśnicza trwała do północy. Na miejscy był komendant brygadier Zbigniew Desperak. W czasie przeszukiwania pogorzeliska natrafiono na zwęglone zwłoki. Najprawdopodobniej młodszego z mężczyzn, 31-letniego syna – opisuje nam zdarzenie brygadier Robert Ladra.
W czasie akcji gaśniczej na miejsce dotarła także policja. Funkcjonariusze przystąpili do czynności służbowych zwłaszcza w związku z odnalezieniem ofiary pożaru. Są już pierwsze ustalenia okoliczności zdarzenia.
– W domu mieszkało dwóch mężczyzn, 76-latek i jego 31-letni syn. Starszy z mężczyzn obudził się i zauważył dym i ogień w pomieszczeniach zajmowanych przez syna. Wybiegł z domu i po pomoc zwrócił się do mieszkających obok krewnych. Stamtąd wezwano pomoc. Nie od razu było wiadomo, czy młodszy z mężczyzn w ogóle przebywał w budynku w momencie powstania pożaru. Gdy w pogorzelisku odnaleziono ofiarę pożaru, rozpoczęło się dochodzenie w tej sprawie – mówi nam sierż. szt. Kamil Raczyński, oficer prasowy kłobuckiej policji.
Obecnie dochodzenie jest prowadzone pod nadzorem prokuratury. Jak się dowiadujemy, została zlecona sekcja zwłok ofiary tragicznego pożaru. (jar)
Facebook
YouTube
RSS