POLITYKA. W ostatniej kampanii wyborczej kandydaci na fotel burmistrza poświęcili sporo miejsca sprawie podziału gminy. Niewątpliwie było to efektem nieudanej próby odłączenia się Kamyka i kilku mniejszych sołectw oraz referendum, do którego doszło wiele miesięcy wcześniej. Wszyscy kandydaci deklarowali więc zgodnie, że dzielić gminy na „wieś i miasto” nie chcą. Nie chcą też dopuścić, aby sytuacja się w przyszłości powtórzyła. Z pewnością niemałe znaczenie miał również fakt, że Krzysztof Nowak i Jerzy Zakrzewski – kandydaci, którzy zmierzyli się ze sobą w drugiej turze – kojarzeni byli ze względu na miejsce zamieszkania: pierwszy z terenem miasta, drugi z sołectwem w gminie. Choć dziś sprawa wydawać się już może nieaktualna, temat wciąż powraca. Podczas ostatniej komisji budżetowej dyskutowano o kształcie budżetu na 2017 rok i inwestycji, które się w nim znajdą. Nie wszyscy radni uważają, że pieniądze zostały podzielone sprawiedliwie – część z nich sądzi, że sołectwa zostały obdarowane zbyt hojnie. Są też tacy, którzy uważają, że Kłobuck jest niedoinwestowany. Faktem jednak jest, że wiele inwestycji miejskich służy nie tylko mieszkańcom samego Kłobucka, ale i sąsiednich sołectw. A jak to rzeczywiście wyglądać będzie w 2017 roku? (mag)
Więcej w najnowszym numerze GK (45) lub na e-wydaniu.
Facebook
YouTube
RSS