HANDEL

Protestują pod POLOmarketami

Czy sieć POLOmarket łamie prawa pracowników i przepisy BHP?
ARCH.
Protestują pod POLOmarketami

Byli pracownicy sieci POLOmarket, skupieni w Związku Syndykalistów Polski, organizują protesty pod sklepami tej marki w całym kraju. Nie zgadzają się oni na krzywdzącą politykę firmy wobec pracowników oraz łamanie zasad kodeksu pracy i BHP. Sieć twierdzi jednak, że Państwowa Inspekcja Pracy regularnie przeprowadza kontrole w jej sklepach, które nie wykazały istotnych i powtarzających się uchybień, nie potwierdziły też zarzutów formułowanych przez grupę pikietujących. Sieć podkreśla też, że wbrew temu, co głoszą protestujący, pikiety są organizowane przez nielicznych i, wedle wiedzy firmy, byłych, a nie obecnych pracowników sieci POLOmarket


Jarosław Jędrysiak

Zdaniem pikietujących w protestach biorą udział pracownicy sieci, byli pracownicy oraz osoby solidaryzujące się i niezgadzające się na krzywdzącą politykę firmy wobec pracowników oraz łamanie zasad kodeksu pracy i BHP.
– Należymy do Związku Syndykalistów Polski, który te protesty organizuje. To związek walczący z nieprawidłowościami w zakładach pracy, pomagający pracownikom upominać się o swoje prawa – dodają.
Akcje te trwają od lutego, w różnych miejscach Polski. Podczas protestów głoszą, że pracowników sieci przymuszano do przewożenia mięsa prywatnymi samochodami, do tego nie przestrzegano przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Kością niezgody jest też podejście obu stron do negocjacji.
– W dniu 15 marca zarząd POLOmarketu otrzymał od naszych pełnomocników listę roszczeń i postulatów. Ustalono, że kanałem kontaktowym będą nasi pełnomocnicy z Warszawy, co pan Michał Seńczuk wraz z innymi osobami z zarządu firmy w pełni zaakceptował i przyjął do wiadomości. Zarząd POLOmarketu nie dotrzymał umowy i wysłał pisma do pracowników, na które nie odpowiedzieliśmy ponieważ będziemy rozmawiali tylko według zasad ustalonych w marcu i tylko w obecności naszych pełnomocników – dodają organizatorzy protestu.
Jest też zapowiedź, że protesty potrwają tak długo, aż POLOmarket spełni oczekiwania protestujących. – Wbrew twierdzeniom pikietujących zarząd spółki POLOmarket w minionym kwartale podejmował próby przeprowadzenia rozmów z byłymi pracownikami, którzy zgłosili 13 marca 2017 r. swoje oczekiwania. Z tej możliwości skorzystała tylko jedna osoba i jej sprawa została rozwiązana w drodze porozumienia stron. Niestety, do chwili obecnej żaden z pozostałych byłych pracowników nie wyraził chęci podjęcia konstruktywnego dialogu ani nie przedstawił żadnych dowodów umożliwiających spółce POLOmarket weryfikację zasadności swoich oczekiwań, o co uprzejmie prosiliśmy w pismach skierowanych indywidualnie do każdej z tych osób – informuje Ewa Szul-Skjoeldkrona z biura prasowego POLOmarketu.
Firma dodaje, że na tę chwilę nie widzi możliwości prowadzenia dalszych rozmów z pikietującymi. Dlaczego?
– To w związku z przyjętą przez pikietujących formułą i stylem komunikacji, polegającą na składaniu mniej lub bardziej niekulturalnych, często niecenzuralnych wręcz, zawierających szereg przekłamań, niedomówień i insynuacji oświadczeń wyłącznie za pośrednictwem mediów, internetu i mediów społecznościowych – wyjaśnia przedstawicielka firmy. – Państwowa Inspekcja Pracy regularnie przeprowadza kontrole w naszych sklepach. W ciągu roku odbywa się średnio kilkadziesiąt wnikliwych kontroli warunków pracy. Dotychczasowe kontrole PIP nie wykazały istotnych i powtarzających się uchybień, nie potwierdziły też zarzutów formułowanych przez byłych pracowników. Wszelkie ewentualne uwagi i zalecenia pokontrolne PIP, jeśli takowe są formułowane, są natychmiast wdrażane i realizowane – zapewnia Szul- Skjoeldkrona.
Sieć podkreśla – wbrew temu, co głoszą protestujący – że pikiety są organizowane przez nielicznych i, wedle wiedzy firmy, byłych, a nie obecnych pracowników sieci POLOmarket. Dziś dla tej marki pracuje w kraju 6 tysięcy osób.
– W pikietach biorą też udział osoby, które nigdy nie były związane z siecią POLOmarket, a dały się poznać jako osoby „trudniące się” pojawianiem na licznych protestach, pikietach i manifestacjach w różnych sprawach. Przeciwko jednemu z protestujących z powództwa spółki z sieci POLOmarket toczy się obecnie postępowanie karne o zniesławienie, zaś przeciwko pozostałym sieć POLOmarket złożyła zawiadomienia o możliwości popełniania przestępstw – informuje Szul-Skjoeldkrona.
Jak widać, sieć nie pozostaje wobec protestów bezczynna. Z kolei protestujący dbają o duży rozgłos dla akcji, które podejmują. Ich ostatni list otwarty trafił do wszystkich poważnych mediów w regionie. Jaki będzie finał tej akcji – czas pokaże.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

HANDEL

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 514 786 400

Więcej w HANDEL