Do końca października urząd gminy chce się zorientować, ilu mieszkańców będzie zainteresowanych montażem w swoich domach instalacji solarnych lub fotowoltaicznych. Jeśli uda się Wręczycy pozyskać środki unijne, to poniosą oni tylko 15 proc. kosztów plus VAT. Miejscowy samorząd zapłaci natomiast za przygotowanie niezbędnych dokumentów
Wręczycka gmina dopiero po raz pierwszy zamierza starać się o pieniądze na odnawialne źródła energii.
– Ponieważ do tej pory skupialiśmy się na programie usuwania azbestu, w ramach którego zdejmowaliśmy i utylizowaliśmy ten szkodliwy materiał z budynków. Realizujemy go już piąty rok – wyjaśniła GK Marianna Liszewska, sekretarz w urzędzie gminy.
Temat omawiany był szeroko we wrześniu – najpierw na posiedzeniu połączonych komisji, a później na sesji rady gminy. Podczas komisji przedstawiciel jednej z firm działających w tej branży przedstawił informację w zakresie pozyskiwania środków unijnych dla mieszkańców na odnawialne źródła energii. Sugerował, że koszt przygotowania niezbędnych dokumentów mogliby ponieść sami mieszkańcy – wystarczyłoby od każdego zainteresowanego pobrać np. 200 zł. Ale władze gminy zdecydowały się opłacić to w ramach swojego budżetu.
– Gdyby coś poszło nie tak, to byłyby do nas pretensje, że ludzie dali po 200 zł i nie wiadomo co dalej. Dlatego lepiej, żebyśmy pokryli te koszty ze środków budżetowych – stwierdził na sesji wójt Henryk Krawczyk.
Według szacunków wręczyckich urzędników trzeba na to wygospodarować 40-45 tys. zł i zlecić odpowiedniej firmie. Najpierw przeprowadzona będzie jednak ankietyzacja wśród mieszkańców (planowana do końca października), żeby zorientować się, ile osób będzie chętnych i na jakie źródła. Gmina zamierza starać się o dofinansowanie na solary i fotowoltaikę. Z uwagi na fakt, że to dopiero pierwszy tego typu program w jej wydaniu, liczy na duże zainteresowanie.
– Może być takie, że nie wystarczy środków przeznaczonych na całe województwo – skomentował radny Krzysztof Krawczyk.
Ile będzie ich na całe województwo i o jaką kwotę powalczy gmina? Tego na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w grę wchodzi dofinansowanie na poziomie 85 proc., czyli po stronie mieszkańców zostałoby pokrycie 15 proc. kosztów plus VAT. Łącznie pomoc unijna wyniosłaby więc ok. 70 proc. Prawdopodobnie odbędzie się to w ten sposób, że gmina ogłosi przetarg i wybierze wykonawcę, który zamontuje instalacje u wszystkich chętnych. Nastąpi to w 2018 roku – oczywiście jeśli uda się pozyskać środki unijne. (PW)
Facebook
YouTube
RSS