ŻYWIOŁ. Nawet kilka dni bez prądu, zerwane dachy i mnóstwo połamanych drzew – w tym i tarasujących drogi. To bilans przejścia nad naszym powiatem orkanu Ksawery. Jest w tym bilansie jeden mimo wszystko jaśniejszy punkt: w powiecie nie ma ofiar w ludziach, są tylko straty materialne
Orkan Ksawery, który dał nam się we znaki, był zjawiskiem pogodowym o sporym zasięgu, a jego skutkami dotknięte były tereny nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech i w Czechach. Porywy wiatru osiągały 110 km/h. Nie obeszło się bez ofiar. Ksawery przyczynił się do śmierci przynajmniej 9 osób, w tym 2 w Polsce. W naszym kraju wiatr uszkodził ponad 1,7 tys. budynków, a 1,4 mln osób zostawił bez prądu.
Długo bez prądu U nas w powiecie mocno wiało w czwartek 5 października już od ósmej wieczorem, a największą siłę orkanu Ksawery odnotowano tu między godziną 21. a 22. Nim się na dobre uspokoiło, już o godzinie 23., służby zarządzania kryzysowego dysponowały pierwszymi danymi co do skali strat.
– W wyniku uszkodzeń sieci energetycznej bez prądu pozostawało w tym momencie 11 866 klientów zakładu energetycznego – podaje nam Marian Szyiński, naczelnik wydziału starostwa, odpowiedzialnego za zarządzanie kryzysowe.
Orkan Ksawery wyłączył prąd znacznej części mieszkańców naszego powiatu. Jak się okazało – na długo.
– Łamane przez wiatr drzewa zrywały linie energetyczne i przewody telekomunikacyjne. Te szkody wystąpiły nieraz w trudno dostępnych miejscach, na odcinkach biegnących przez las. Usuwanie awarii i przywracanie dopływu energii elektrycznej do odbiorców rozciągnęło się na kilka dni, choć były tu zaangażowane znaczne siły – relacjonuje Szyiński.
Połamane drzewa usuwali strażacy, uszkodzone linie przywracali do funkcjonowania energetycy. Były miejsca, np. w Borowem, gdzie doszło do połamania słupów energetycznych. Jeśli ktoś próbował zgłosić awarię do Tauronu, miał jedynie iluzoryczne szanse, że zdoła się dodzwonić.
W niektórych miejscowościach dopływ prądu do domów przywrócono w piątek wieczorem, po niemal dobie. W szeregu innych dopiero w sobotę. A były i takie miejsca, gdzie udało się to dopiero w niedzielę. W samym tylko Kłobucku, jak dowiadujemy się w starostwie, tuż po przejściu orkanu bez prądu pozostawało 252 odbiorców, nie działało 10 stacji. Dłuższy brak prądu utrudnił też podstawowe funkcjonowanie, bo ograniczony lub zupełnie przerwany został dopływ wody z sieci.
W niektórych przypadkach brak prądu to kwestia życia i śmierci. Są bowiem chorzy, którzy korzystają z aparatury zasilanej energią elektryczną – i są od niej uzależnieni na okrągło całą dobę.
– Już na samym początku zapewniliśmy zastępcze źródła energii czterem osobom, które korzystają z respiratorów. Taka pomoc pilnie trafiła do Wręczycy, do Brzezinek w gminie Wręczyca, do Dankowic oraz do Przystajni – podaje nam bryg. Robert Ladra, rzecznik państwowej Straży Pożarnej w Kłobucku.
Do usuwania skutków przejścia orkanu jeszcze w czwartek skierowani zostali strażacy. Łącznie komenda powiatowa odnotowała aż 134 interwencje. Drzewa zatarasowały wiele dróg. Z mniejszymi problemami nieraz radzili sobie sami kierowcy, do odłamanych konarów czy powalonych drzew musiała się pilnie zabierać straż, która dysponuje odpowiednim sprzętem. Jak podaje nam bryg. Ladra, takich wiatrołomów, gdzie interwencja strażaków była niezbędna, naliczono 113. Na odcinkach leśnych niektóre drogi przypominały niemal las tuż po wyrębie – z asfaltem usłanym gęsto odłamanymi z drzew gałęziami i gałązkami. Tego wieczoru wiatr zdołał powalić nawet metrowej grubości drzewa. Pracy było w różnych miejscach powiatu w zasadzie na całą noc.
Ucierpiały też budynki. W tej chwili trwa jeszcze weryfikacja zgłoszeń i zbieranie informacji z gminnych sztabów kryzysowych, niemniej doliczono się już 7 zniszczonych dachów na budynkach mieszkalnych – m.in. w Dankowie, Krzepicach, Ostrowach nad Okszą, Kłobucku, Kostrzynie. Podobnych uszkodzeń doznało 14 budynków gospodarczych. Ucierpiał też dach kościoła w Zajączkach Pierwszych, gdzie wiatr naruszył dachówki.
Jak zgodnie podkreślają wszyscy, mieliśmy szczęście, że na naszym terenie ucierpiało tylko mienie, a udało się uniknąć poważnych skutków dla zdrowia i życia ludzi. Teraz pozostało dokładne oszacowanie strat i wystąpienie o pomoc materialną dla tych najbardziej poszkodowanych. (jar)
Facebook
YouTube
RSS