BARBÓRKA. Karczma Piwna to u nas co roku podstawowy punkt obchodów Barbórki, czyli głównego górniczego święta. To zawsze też doskonała biesiada – wyjątkowe oderwanie się od codzienności, od trudów pracy
Spotkanie górników – dziś trafniej powiedzieć, że przede wszystkim górników sprzed lat, bo górnictwo na naszym terenie to już tylko piękna historia – odbyło się w tym roku 2 grudnia. Karczmę Piwną urządzono w hali kłobuckiego OSiR-u. Banałem jest stwierdzenie, że to jedna z tych imprez, które mają tak szczególną atmosferę, że trudno ją oddać po prostu słowami – lepiej poczuć na żywo. Bo Karczma Piwna to nie tylko biesiada i spotkanie przy piwie. To impreza na wskroś przesiąknięta przez lata uformowanymi tradycjami i obrzędami zaczerpniętymi z życia gwarków. I spotkanie przepełnione humorem. Zwykle przaśnym i dosadnym. W końcu wstęp mają tu tylko mężczyźni – górnicy i zaproszeni przez nich przyjaciele – a więc atmosfera po prostu nie może być inna.
Ceremoniał Karczmy Piwnej, choć co roku nieco inny, by nie wkradła się nuda, obejmuje zawsze pewne zwyczajowe obrzędy. Przewodzi więc temu spotkaniu prezydium z prezesem na czele, które jest „nieomylne w sprawach piwnych”. To prezydium testuje najpierw, czy piwo jest dość dobre, potem zezwala je nalewać i wreszcie – pić tylko na komendę. Jak w kopalni, tak i przy zabawie podczas karczmy porządek musi być. Co roku też pamięta się o uczczeniu chwilą zadumy tych, którzy odeszli już na „wieczną szychtę” oraz o wyróżnieniu osób zasłużonych w ten czy inny sposób dla górniczej braci. Kilku przedstawicieli tego zacnego i dość licznego grona wyliczamy w osobnym miejscu. Cała karczma toczy się w rywalizacji ław po lewej i po prawej stronie sali. Kto lepiej śpiewa, wiwatuje, wykonuje trudne zadania w konkursach. Konkursy co roku są tu inne, a zwykle związane też z piwem – przydaje się umiejętność wypicia kufelka w ciągu nielicznych sekund, by zdobyć punkt dla swojej połowy sali. Stałym elementem jest też co roku wizyta kapelana. Ten oczywiście też się nie patyczkuje i w mocnych słowach nie przebiera, ale wszystkich poświęci – no i oczywiście zbierze na tacę. Na rzecz karczmy. Bo nim skończy się tegoroczna, już gdzieś w perspektywie górniczy stan myśli o tym, co wydarzy się za rok, na kolejną Barbórkę. (jar)
Pingback: W górę i w dół tygodnia – Gazeta Kłobucka